Racja.. To tylko twoje wyobrażenia

bogu niech będą dzięki za ten autorytatywny komentarz

Bardzo się starałam drogi użytkowniku..
Wiele wysiłku kosztowało mnie, żeby napisać ten wyczerpujący komentarz.. Ale w sumie.. Po co się rozwodzić, masz swoje zdanie i nie będę go podważać.. Ale zastanawiam się który z aktorów tak bardzo tobie nie odpowiadał..

A i widzisz.. to znacznie lepszy sposób na dyskusję niż pusta krytyczna uwaga . Celowo nie pisałam o konkretnych postaciach ,ponieważ są to moje odczucia ,nie mające znaczenia dla oceny ogólnej tego filmu . Ale,aby Ciebie drogi użytkowniku usatysfakcjonować odpowiem - chociażby postać Istvana zagranego przez Daniela Brühla. Aktor ten kojarzy mi się z zupełnie innymi rolami ,z innymi filmami,gdzie wg mnie sprawdził się lepiej niż w Hrabinie. Ta rola wywołała u mnie lekki niedosyt Ale - podkreślam to tylko moje widzi mi się.

A widzisz.. Ale po to tu jesteśmy.. Po co się chować ze swoją opinią.. Z czystej ciekawości chciałam się dowiedzieć kogo masz na myśli..
Według mnie Brühl zagrał dobrze.. Jego postać miała być praktycznie niezauważalna, bo główne skrzypce grała Delpy.. On był tylko przystojnym młodzieńcem, który zawojował jej sercem.. Na szczęście Daniel zagrał w wielu świetnych produkcjach.. Np. taki "Goodbye Lenin", w którym Brühl zagrał genialnie.. Jeżeli chodzi i Delpy to nie jestem fanką jej gry aktorskiej, ale rozumiem, że mogła się komuś spodobać.. Mnie osobiście nie odpowiada mimika jej twarzy.. Ale pasowała jej rola Elżbiety Batory.. Chyba jedyny film z nią, który mi się spodobał..

Hehe.no tak . Ile osób tyle opinii . Do Delpy przyczepić się nie mogę,a już tym bardziej w tym filmie. Fakt,że nie oglądałam wielu produkcji z nią . Ale wiem o czym mówisz apropos mimiki. Ja w taki sposób zraziłam się do Gerarda Butlera jak w jednym z filmów zauważyłam,że "krzywo" mówi,jednym kącikiem ust bardziej. I tak mi to cholernie przeszkadza,że nie mogę się skupić na filmach ,gdzie występuje ,bo jak się tylko pojawia, mój wzrok przenosi się od razu na jego usta :D.

Co do Brühla - Goodbye Lenin, Edukatorzy - doskonałe role

haha.. ^^ Święta prawda..
Pierwszy raz widziałam Delpy w "Dwa dni w Paryżu" i po tym filmie nie mogę się do niej przekonać.. Chociaż przyznam, że jest utalentowana.. Ma w sobie coś nietypowego.. Ale nigdy nie będę jej wielką fanką.. Oj moja droga rozumiem ciebie.. Też mam tak z niektórymi aktorami.. Zwracam uwagę na takie szczegóły.. Niby nic istotnego, ale czasami może irytować ^^ Jak będę oglądać jakiś film z Butlerem to będę uważniej przyglądać się jego mimice.. ^^

Muszę koniecznie obejrzeć ten drugi film.. Nie miałam jeszcze okazji go zobaczyć, a bardzo bym chciała.. ;)

Ja oceniam ten film na jeszcze jedną gwiazdkę więcej. Przez pierwsze 30 minut nic nie zapowiada, że będzie to thriller, a raczej dramat historyczny na temat hrabiny Elżbiety Batory, która poniekąd była kuzynką króla Polski - Stefana Batorego. Potem jednak film rozkręca się na dobre i mamy do czynienia z wieloma tragicznymi zdarzeniami. Fabuła ciekawa, a gra Julie Delpy jest bardzo dobra. Okazuje się, że ta francuska aktorka dała sobie świetnie radę odgrywając tym razem nie-komediową rolę. Co do motywu jaki porusza ten film, to jest on już znany z takich filmów jak np. "Dracula" czy "Zagadka nieśmiertelności" tyle, że w tym przypadku nie chodzi raczej o nieśmiertelność, ale o zatrzymanie czasu, procesu starzenia się organizmu, co w przypadku kobiet jest szczególnie ważne.
Hrabina dzięki krwi dziewiczej stara się zatrzymać czas i być wiecznie młodą . Udaje się to jej, ale jakim kosztem! Bardzo dobry film na jesienne wieczory. Piękne kostiumy i niezłe efekty specjalne, choć ten film nie jest efekciarskim dziełem i bardzo dobrze.