KRWAWA JAZDA to film nakręcony w europie za pieniądze Z Hollywood. Obraz Marcusa Adamsa ma to co dobry film grozy mieć powinien- onoryczny i duszny klimat. Owy klimat to jedyny plus tej nonsensownej produkcji.
KRWAWA JAZDA to taka lekka ściąga ze STRACONYCH CHŁOPCÓW, NEAR DARK K. Bigelow oraz AUTSTOPOWICZA. Problem tylko w tym, że wymienionym przezemnie kultowym produkcjom ten film do pięt nie dorasta.
Mało tego twórcy owego gniota mają pseudospychoanalityczne ambicje, które mają temu kuriozum dodać głębi. Problem jednak w tym, że choć film ma ciekawy i duszny kilima to brakj w nim napięcia, a sam scenariusz to zbiór niespójnych pomyslów.
Zakończenie filmu jest głupie i pretencjonalne. Dodatkowo film nie zawsze ukazuje wydarzenia w sposób prawdododobny co znacznie obniża jego wiarygodnosć. Owe zagrożenie w KRWAWEJ JEŹDZIE to jakaś sekta satanistów o wampirycznych skłonnościach wiedziona przez nawiedzonego i obdarzonego (niestety nie wytłomaczonymi przez twórców) nadnaturalnymi zdolnościami Guru.
W zasadzie widz musi się tu sam wszytskiego domyśleć , bo tórcy filmu tak na prawdę nie wiedzieli jak i oczym chcą nam opowiedzieć. Ten film to pretensjonalny koszmar. Dodatkowo bohaterka grana przeb Madeleine Stowe jest tak ab,miwalentna, że trudno jej kibicować. Również Jonathan Rhys - Meyers w epizodzie nie ratuje tego filmu.
KRWAWA JAZDA to niechlubna plama na akorskim CV Stowe oraz Rhys-Meyersa.
Odradzam.
Zgadzam się w 100 % z przedmówcą. Ten film to istna pseudo psychologiczna tandeta. Moim zdaniem brakuje tu najważniejszego czynnkina jeżeli chodzi o filmy - fabuły. Jest to wrzucenie do jednego worka wielu mało spójnych pomysłów dorzucenie odrobiny horroru i szczypty psychodelii. W momencie kiedy film się konczy zaczynasz się zastanawiać o co naprawdę chodziło autorom, a to chyba nie jest cechą dobrego filmu. Mi po obejrzenu filmu pozostał lekki niesmak.