W moim odczuciu jedyną zaletą tego filmu jest kreacja Madeleine Stowe, która po raz kolejny pokazała, że jest świetną aktorką (i wciąż świetnie wygląda, mimo swoich 49 lat).
Ja rozumiem, że tajemnica, rosnące napięcie, zagadkowe, "mrożące krew w żyłach" sytuacje - to cechy każdego dobrego filmu z tego gatunku, jednak mam wrażenie, że tutaj ktoś z czymś nieco przesadził.. Ta tajemnica jest nieco zbyt tajemnicza w zbyt długim czasie. Wielokrotne powtarzanie tych samych motywów, stereotypowość tychże motywów i w końcu rozczarowująco przewidywalne zawiązanie w dość płytką fabułę... Niestety, muszę przyznać, że przez większą część trwania tego filmu zwyczajnie się nudziłam.
Przykro mi, 3/10