Angielska próba kina akcji wypadła marnie. Ani bohater nie budzi sympatii, ani historia nie przekonuje. Walenie po łbach, krew, noże, brutalność...itp. to mało na dobry film. Nic polotu, rozmachu, dystansu, talentu reżyserskiego. I jeszcze ten angielski akcent. Zakiszeni na tej swojej wyspie. Jedyny plus to, że pokazał realia Londynu trochę chyba.