Leonardo nareszcie zagrał rolę, w której bardzo mi się spodobał. A końcówka filmu, gdy rozmawia ranny przez telefon i żegna się z Maddy Bowen (dziennikarka) wzruszył mnie. Naprawdę jeden z niewielu filmów, które nie są przereklamowane i wart obejrzenia. Polecam!
POLECAM 9/10 ajjjjjjj :D
Leo di Caprio robi sie coraz lepszy. Kiedys mnie draznil teraz gra jak nalezy;p
Zgadzam się, to co raz lepszy aktor, wychodzi ze swojego "titanicowe" wizerunku chłopczyka.
No a dla Pań... już jest w sam raz, po tym jak B.Pitt się postarzał ;))