Bardzo fajny dramat, jest w nim dużo akcji, więc nie jest senny mimom swojej długości, do tego akcja się fajnie rozkręca, do tego dobra muzyka i złe zakończenie (ehh jak ja kocham jak filmy się źle kończą). Trochę mi tu DiCaprio nie pasuje, mam go w głowie zapamiętanego jako piz**watego frajera który tonie na Titanicu i mimo tego, iż wiem, że zagrał wiele innych rol, nadal widzę go jako piz*e z Titanica. Jeden motyw mnie wkurzył. W akcji kiedy Salomon poszedł do tej wioski szukać syna, Archer podchodzi do obozu łapie karabin, konkretnie kbk AKMS (ze składaną kolbą), a za chwile pomyka z wersja z kolbą drewnianą. Ale to może ja jestem przez moją prace skrzywiony na tym punkcie ;-)
PS. A swoją drogą stary kałach jak zawsze niezawodny ;-)