Na filmwebie podane jest, że ten film jest dramatem. To oczywiście błąd; film można uznać za Przygodowy, Sensacyjny, jeżeli ktoś bardzo lubi przyodziewać dzieła filmowe w jakieś podgatunki, czy też pokrewne, to od biedy można napisać by jeszcze Wojenny albo Dramat. Ale sam Dramat to wielkie nieporozumienie.
zgadzam się
dla mnie to taki dramat sensacyjny czyli dramat, sensacja, może przygoda, wojennego bym tu nie wciskała, ale sam dramat to trochę za mało, fakt
Tylko, że dramat to jest gatunek nadrzędny w tym filmie i później się dopisuje inne. To jest dramat sensacyjno - przygodowy.
Choć z tą przygodą to przesada. Wojna też jest, ale wojennym go rzeczywiście nazwać nie można. Dlatego najkrócej mówiąc jest to dramat.
To jest duże nieporozumienie, bo choć dramat najsilniej wyróżnia się z wszystkich gatunków, ale jest ich tak wiele, że niemalże traci się wśród nich. Właściwie, to trudno byłoby nam wyróżnić film, który można by nazwać 100% dramatem, bo zazwyczaj dochodzą wątki romantyczne, komediowe, sensayjne czy biograficzne; ale mimo tego "Krwawy diament" jest w mniejszym stopniu dramatem niż takie z prawdziwego zdarzenia, dajmy na to np. "Zaklinacza koni", dramat pełną gębą i jak tu porównywać jego gatunek, do "Krwawego diementu"?
Zgadzam się, ale to nie zmienia faktu, że przy prostej klasyfikacji "Krwawy diament" jest dramatem. Są różne dramaty. Dramaty obyczajowe, wojenne, psychologiczne, sądowe, lub te łączące wszystkie te gatunki w jednym filmie, ale nadal są to dramaty. Dlatego uważam, ze do etykietki dramat należałoby coś dopisać i jedyne co mi na myśl przychodzi to dramat sensacyjny.
Krócej mówiąc, uważam, że jest to pewne nieporozumienie, ale nie znowu takie wielkie :]
No więc doszliśmy, do konsensusu - dramat obyczajowy, nie jest to wyczerpujące określenie, ale wystarczająco dobre i z pewnością o wiele lepsze niż sam "dramat".
Jest jeszcze jedna kwestia. Tak sobie przeglądałem w katalogu, jakie gatunki filmowe przewiduje filmweb. I co mnie zdziwiło. Nie ma dramatu sensacyjnego, to po pierwsze. Po drugie jest kategoria "dramat" i "dramat obyczajowy", a wydaje mi się, że samo określenie "dramat" odnosi się właśnie do dramatu obyczajowego, bo niby do jakiego innego? Powinni wykreślić "dramat", albo "dramat obyczajowy".