Trochę zaangażowany politycznie, trochę przygodowy, trochę sensacyjny, z lekkim zabarwieniem miłosnym. Trochę tego dużo, ale dzięki wartkiej akcji całość dobrze się ogląda.
Chodzi o to, że temat polityczny był jedynie 'liźnięty' - bez zagłębiania się w cały konflikt i odniosłem wrażenie - być może mylne - że w dalszej części filmu (początek jest rewelacyjny) był jedynie tłem do pokazania 'przygód' bohaterów.
Zauważ, że reżyser chciał w jednym obrazie ująć wszystko - najazdy na wioski, porwania dzieci do drużyn rebeliantów i ich szkolenie na zabójców (moim zdaniem najlepszy wątek), biedę, potyczki rebeliantów z odziałami rządowymi, konfilkt na tle rasowym, działania organizacji humanitarnych, działania ośrodków pomocy dla dzieci-rebeliantów (takie ośrodki naprawdę istnieją), stosunek dziennikarski do wojny domowej, przestępczy przemysł 'jubilerski' i wiele innych. Sporo jak na jeden obraz - dlatego napisałem trochę.
Choć muszę przyznać, że najlepiej pokazuje się politykę państwa na przykładach konkretnych ludzi.