PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=200092}

Krwawy diament

Blood Diamond
7,5 266 114
ocen
7,5 10 1 266114
6,3 18
ocen krytyków
Krwawy diament
powrót do forum filmu Krwawy diament

Postanowiłem obejrzeć go wczoraj w tv i wnioski naszły mnie takie: Jak wiele użytkowników filmweba "kupuje" cienkie filmy z dobrą obsadą z ckliwą historyjką przepełnioną patosem. Ja dałem ocenę 4 i uważam, że na taką ten film zasługuje. Uważam, że jest to kiepskie kino, materiał na scenariusz dobry, ale zupełnie spartaczony banalnymi dialogami, sztuczną grą aktorską i zabiegami rodem ze słabych filmów hollywoodu. Nie mam teraz zbyt dużo czasu ale przytoczę tu kilka scen, które doświadczonemu widzowi na pewno dadzą do myślenia: Scena, kiedy Solomon spotyka żonę i dzieci w obozie jenieckim ( rozmowa przez siatkę) i dowiaduje się o śmierci syna zabitego przez rebeliantów, wpada w histerię, rozmowa prowadzona jest w rdzennym języku, a strażnik (wojsk rządowych ! ) przysłuchujący się temu zaczyna lać go kolbą od karabinu ( gdzie tu logika ?! ). Btw. stylizację rebeliantów przeprowadzał chyba jakiś pseudoraper z Bronksu. Scena kiedy Solomon chce ukryć diament i idzie się wysikać i wie, że ten przywódca rebeliantów jest kilka metrów dalej, ale on zamiast szybko chować kamień i ogarniać sytuację, to jak debil się na niego gapi i zostaje przyłapany ( jakby nie mógł sobie na niego później popatrzeć. Albo scena, w której dostęp do bezpiecznej strefy umożliwia Solomonowi i DiCaprio dopiero dziennikarka, jakby inni więźniowie obozu pracy, nie mogli poświadczyć, że Solomon należał również do strony pokrzywdzonej. Scena z rebeliantami, którzy przez cały film jadąc na ciężarówkach trzymają w górze ciężkie karabiny i krzyczą, robią to także jadąc przez opustoszałą sawannę? też jest niczego sobie. Jednak moim faworytem jest scena, gdzie wzdłuż jednej ulicy ostrzeliwują się dwie wrogie strony, a cywile zamiast uciekać na boki albo chować się po domach, to na tą ulicę wybiegają, prosto na linie ognia. Tu już reżyser bardzo konkretnie zagrał na naiwności widza. Generalnie akcje można streścić tak, że dwóch bohaterów próbuje uciec spod okupacji jakiś pseudowojskowych organizacji ( ta rządowa też taką była bo ginęli w zastraszającym tempie) i tak w kółko macieju przez 3/4 filmu, to wszystko przeplatane dialogami na żałośnie niskim poziomie. I musiało się stać niestety to, że pod koniec filmu zasnąłem, (chociaż pewnie i tam by się jakiś smaczek znalazł) bo film był poprostu nudny. Szkoda, bo zaczynałem oglądać z pozytywnym nastawieniem, ale z każdą minutą było coraz gorzej. Nie polecam.

użytkownik usunięty
rado2005

Wszystko oceniasz w bardzo prosty sposób. Do niektórych scen przytocz sobie kilka innych wyjść, możliwości. Może wtedy nabiorą dla Ciebie jakiegoś sensu i większej logiki.

Pozdrawiam

ocenił(a) film na 4

Prędzej ty oceniasz w bardzo prosty sposób, oceniając moją osobę na podstawie jednej wypowiedzi. Zobacz oceny jakie dałem innym filmom, to już będzie przynajmniej jakakolwiek podstawa do wyciągania wniosków. Poza tym nie jestem zwolennikiem doszukiwania się "jakiegoś sensu i większej logiki" w scenach kompletnie tego pozbawionych. Sceny, które wymieniłem zostały spartaczone i nie ma sensu na siłę się w nich czegoś doszukiwać.
Pozdrawiam

użytkownik usunięty
rado2005

Nie oceniam Twojej osoby, nie oceniam niczego. Komentuje Twoją opinię scen w których nie widzisz nic po za bezsensownym dialogiem. A skoro nie umiesz znaleźć w nich nic sensownego to najwyraźniej świadczy to coś o Tobie. Jeśli masz zamiar atakować kolejną odpowiedzią to oszczędź sobie tego.

ocenił(a) film na 4

Pisząc " wszystko oceniasz w prostu sposób" generalizujesz, oceniając przy tym moją osobę i robisz to na podstawie jednej wypowiedzi. A w scenach, które opisywałem, nie odnosiłem się do dialogów, więc czytaj ze zrozumieniem, to nie boli. Film jest moim zdaniem słaby, co nie znaczy, że nie można dopatrzyć się w nim sensu, bo robiąc to, czasami na siłę, dopatrzymy się sensu w wielu produkcjach, nawet mizernych. W filmie, który wysoko aspiruje takich potknięć jak opisałem być nie powinno. Inna sprawa, że 90 % widzów nie zwraca uwagi na takie szczegóły. Uważam, że pomysł na film był dobry i to w sumie byłoby tyle. Być może jesteś fanem produkcji filmowych, w których takie szczegóły ( dla mnie to nie szczegóły, ale widocznie dla ciebie owszem) nie odgrywają istotnej roli, natomiast dla mnie, takie, dobrze zgrane "szczegóły" są jednym z warunków powstania porządnego filmu.

ocenił(a) film na 7
rado2005

Zgadzam się do scen które przytoczyłeś - ale... nie jest ich znowu tak wiele by dyskwalifikować cały film który zyskuje dzięki genialnej końcówce, zdecydownie nie-hollywodzkiej - zdjęcia, muzaka śmierć... mogę ci tylko napisać że szkoda że przed nią zasnałeś bo ominnęła cie jedna z najlepszych scen końcowych w historii kina... (naprawde nie przesadzam - scena co najmniej wybitna)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones