Z pewnością jest doskonale zrealizowany - sceny akcji, zdjęcia, muzyka (ach "Solomon Vandy"!) nie pozostawiają nic do życzenia. Nie sposób jednak nie zwrócić uwagi na błahość i miałkość niektórych scen, a zatem i scenariusza. Próba osiągnięcia niebotycznego poziomu "Indiany", gdzie doskonała rozrywka obeszła się bez multum wybuchów i kaskaderskich wyczynów najzwyczajniej się nie udała. Di Caprio jest dla mnie zupełnie nietrafiony. Co innego Djimon jako jedyny z aktorów zasługuje na pochwały i to on ciągnie jakoś ten film do końca. Sam jednak go udźwignąć nie mógł. Za dużo hollywoodu za mało klimatu. Naciągnięte 6/10.
za dużo hollywoodu?
Indiana, w sensie Indiana Jones? zauważ, że IJ to film przygodowy, a Krwawy Diament, to dramat. efekty specjalne nie były w tym filmie najważniejsze. gdyby było ich za dużo, film straciłby.