Całość filmu wręcz znakomicie dobrana, ciagłość akcji wręcz solidnie dopracowana, a sam obraz wprost przykuwał w fotel. Dosłownie. Sam obraz (nie fabuła) skojarzył mi sie bez wątpienia z filmem "Miasto Boga", w którym równiez toczyła sie wojna, jednak to 2 gangi brały w niej udział. Z kolei w tym filmie był jeden gang - Ameryka. I tego chyba nie da się ukryć. Wszystko zrobione w dokładnej konspiracji, aby tylko nie wyszło na jaw, że za wszystkim stoi Ameryka, umywając ręce i przy tym wszystkim czerpiąc korzyści, wywołując przy tym wszystkim jeszcze na dodatek wojnę domową. I wszystko dla piniądza... . Film wzruszający. Determinacja Danny'ego i odwaga i siła Solomona nadawała niewątpliwie cudowny charakter całości. Znakomite uzupełnianie się tych dwóch podobnych (obaj wychowywali się w Afryce) i zarazem różnych postaci.
Tak jak jush wspomniałam wcześniej, rozczarowałam się na szczęście na korzyść. Myślałam, że jak gra Leo to film będzie conajwyżej na 6, a z pełną odpowiedzialnością mogę dać 9. Naprawdę - wprost rewelacja!!!
Szczerze polecam!