Generalnie zgadzam się, ze fabuła nie jest znowu taaaka zajmująca, ale film można obejrzeć, wydaje mi się nawet z czystym sumieniem w kinie- z którego własnie wróciłem. fakt oglądałem to po niemiecku, ale myślę, że odczucia bym miał i w wersji angielskiej podobne.
Za dużo:
-ginących ludzi na kązdym kroku- wiem, to wojna i być może autor chciał pokazać i uderzyć widza tym obrazem, ale jednak poszedłem do kina a nie do kafejki grać w ..?w co sie teraz gra.. no ale powiedzmy quake'a. Moja koleżanka z Czech - mimo wszystko jak na takie filmy zbyt wrażliwa osoba, co chwilę odracała głowę i się krzywial(dobrze, że nie widziała "Pasji";)
-tych pięknych krajobrazów. fajnie walnąć scenkę w pięknym miejscu itd., no ale jak już bohaterowie muszą gdzies długo iść, to "domniemajmy" to jakoś.powinno się dać widzowi do zrozumienia, że trochę im to zajęło, ale po co oglądać maszerujących człeków:)
Co do uwag krytycznych wobec Di C., to uważam, że są niesłuszne, bo to co pokazuje tu jak i w Departed zasługuje moim zdaniem na uznanie (tylko czemu tak upodobał sobie umierać;P