bloodsport niekwestionowany klasyk,dla wielu najlepszy film o sztukach walki,debiutujący
van damme,świetna ścieżka dzwiękowa no i gwiazda wieczoru bolo yeung.nie jeden młody
chłopak po obejrzeniu tego filmu zaczął chodzić na treningi full contact.aktorsko może film
nie stoi na wysokim poziomie ale jeśli chodzi o sceny walki,przesłanie turnieju kumite no i
fakt że jest to historia oparta na prawdziwych wydarzeniach całość wypada bardzo
dobrze.dla starszych widzów jest to produkcja do której wraca sie z sentymentem do dziś
pamiętam jak kłóciliśmy sie z kolegami kto tak na prawde by wygrał bolo czy van
damme.moja ocena to bite 10!!
Zgadzam się z kolega. Film jest genialny, można go oglądać w nieskończoność. Jeszcze ten Bolo genialny w roli czarnego charakteru, a Van Damme to już sama klasa w sobie :)
gdyby nie "krwawy sport" kto wie jakby dzis wygladaly gry na pc czy konsole, ktore od początku bardzo mocno czerpaly inspiracje z postaci wystepujacych w tym filmie. Poza tym wielu sportowców zainteresowało sie pracą nad swoim cialem po obejrzeniu van damma w akcji, pierwszy przyklad jaki mi przychodzi na mysl to George St. Pierre - wielki mistrz z federacji UFC. Drugi, byc moze zaskaujący nieco to "hardcorowy Koksu" Robert Burneika, potrafil nawet zrobic szpagat ala van damme. Film o takim maly budżecie a jaki wielki wpływ,niesamowite
Niestety okazuje się,że ten Frank Dux,to jedna wielka ściema i te niby jego szkoły walki.Kilka lat temu pewien zapalony dziennikarz chciał koniecznie dotrzeć do prawdy o duxie i jego szkołach>okazało sie,że to jakieś szopy z dawnych lat,w których może iktoś kiedyś kogoś trenował ale na pewno nie był to frank dux.mało tego,jego postać jest bardzo podejrzana bowiem żaden znany mistrz nie trenował kogoś takiego a jego uczestnictwo czynne w zawodach kumite(przedstawionych w filmie) jest kłamstwem i najprawdopodobniej Dux był jedynie obserwatorem owych zawodów bo na pewno nie ich uczestnikiem.Służby wywiadowcze mówią nawet,ze to ex gangster,który zmagał się z alkoholizmem a niespodziewanie zarobił jako "konsultant" Krwawego Sportu.
Frank Dux to kontrowersyjna postać i z tego powodu warto się nim zainteresować. Osobiście nie zgadzam się, że ten człowiek to jedna wielka ściema. Na pewno niektóre historie z jego udziałem to fikcja lub są opowiedziane na wyrost, koloryzowane, ale czy wszystkie? Według mnie nie.
Polecam zgłębić ten temat (w sieci jest tego dość sporo) i wyciągnąć własne wnioski.
Sam film uważam za bardzo dobry, miło się wraca do takich produkcji.
Frank Dux to ściema
tzn jest koleś, który tak się nazywa i faktycznie współpracował przy filmie "Bloodsport" niby nawet douczał Van Damme (nie wiem czy to prawda) zajmował się choreografią walk itp ale koleś nie brał udziału w takiej imprezie jak "Kumite" a już na pewno nie ma tam żadnych rekordów. W stanach była afera jak się dziennikarz dowiedział prawdy iż puchar ten który niby zdobył jako mistrz kumite to tak naprawdę był kupiony w sklepiku niedaleko miejsca w którym mieszkał (były na to dowody nie do odparcia) czyli koleś sam sobie puchar kupił a potem robił sobie z nim zdjęcia (wszystko miało miejsce po filmowym sukcesie)
Otworzył filie szkół walk "Dux Ryu Ninjitsu" i zrobił na nich sporą kasę.. Potem jakieś sprzeczki z Van Dammem (docelowo chodziło o kase) chyba nawet sprawa trafiła do sądu itd
Nie piszę że koleś to nędzny "karateka" ale nie tak zajedobry jak pokazali to w filmie
Sporo jeszcze mogę o nim pisać ale nie wiem czy to kogoś w ogóle interesuje :)
Oczyeiście, że Frank Dux był prawdziwym mistrzem karate w USA szkolonym przez samego mistrza Senzo Tanake.
To, że wpisując w wikipedia Frank Dux i nic ci tam nie wyskakuje to nie znaczy, że takiego mistzra nie było.
problem w tym, że każdego mistrza w necie znajdziesz.. nie koniecznie wikipedia (mało wiarygodne źródło)
Wystarczy wziąć na logikę i włączyć myślenie.. Na końcu filmu wychwalają Duxa jaki to on mistrzu i jakie rekordy ma:
najszybszy nokaut: 3,2 sekundy
najszybsze uderzenie pięścią z nokautem: 0,12 sekundy
najszybsze uderzenie nogą z nokautem: 115km/h.
najdłuższy ciąg nokautów w jednym turnieju: 56,
a wszystko w latach 1975 - 1980
Czyli w latach 70 na jakimś "kumite" nielegalnych walk w Chinach (wtedy bardzo zacofany kraj) mieli mierniki prędkości i każdemu mierzyli prędkość ciosów ?? a mieli co mierzyć bo jest podane, że jednym z rekordów Duxa jest najdłuższy ciąg nokautów w jednym turnieju 56 a skoro to był turniej czyli by dojść do finału idziemy jak po drzewku pokonując kolejnych zawodników. Wygrywa jeden.. W finale jest dwóch.. W półfinałach jest już czterech.. W ćwierćfinałach 16 potem 32, 64, 128, 256, 512, 1024, 2048 i tak podwajasz minimum 56 razy to wyjdzie liczba jakoś 15 czy i więcej cyfrowa - problem w tym, że nie ma tylu ludzi na całym świecie..
Bo nie pisze tu o turnieju współczesnym ale o filmowym ponoć opartym na faktach turnieju gdzie trzeba znokautować zawodnika by przejść dalej a znokautowany odpada z zawodów..
Gdyby było zawodników 128 klepią się i przegrani odpadają czyli zostanie nam połowa 64 potem znów ta sama sytuacja 32 i jeszcze raz -16 - 8 - 4 - 2 - 1 czyli nasz mistrz Frank Dux by wygrać turniej wystarczy, że stoczy 7 walk ale on stoczył minimum 56 (przez samo KO) zatem liczby kosmiczne nam wyjdą
Zresztą nawet dziś nie ma turniejów gdzie by dojść do finałów trzeba stoczyć 56 walk - no ludzie !!! w każdej walce są obrażenia i niemożliwe jest by tyle walk przejść
Kolesia poniosła fantazja x 56
Może inaczej liczyli. Może odbywało się kilkanaście walk jednocześnie. Tym bardziej, że były to walki nielegalne w podziemiach. To są szczegóły mało ważne. Na pewno ten koleś Dux musiał byc niezły.
Najważniejsze jest to, że film jest tak zajebisty że można go oglądać w nieskończoność.
nie da się inaczej liczyć --> 2 się bije i 1 wygrywa
nie możliwe jest stoczenie 56 walk w jednym turnieju
tak samo jak nie możliwe jest by bokser miał 2 walki jednego dnia - po prostu jest to nie możliwe
ludzie to nie "terminatory" :)
A napisane było "najdłuższy ciąg nokautów w jednym turnieju: 56" czyli może wedle naszego mistrza miał i 100 albo i 300 walk w jednym turnieju :)
Co do filmu zgadzam się można go oglądać wiele razy - film jest bardzo dobry mimo śmiesznych wpadek jak np: pierwsza walka po Franku Duxie - gdzie koleś kopie typa i ten zamiast lecieć głową w tą stronę gdzie leciała noga to gościu wbrew prawom fizyki poleciał w stronę odwrotną :)
ale spoko
finałowa walka miała chyba najwięcej wpadek
Do filmu i tak powracam co jakiś tam czas
Ten Dux to był prawie jak terminator .........
W filmie było kilka wpadek ale na takie pierdułki nikt nie zwraca uwagi :)
co Ty "terminator2" masz 10 lat ??
Zgadzam się, że film jest świetny - też mi się bardzo podoba, ale z tym Duxem to przesadzasz :)
Prawie 40 na karku ;)
Krwawy sport 1-raz oglądałem jeszcze u kumpla z podstawówki i nie dopuszczam innej myśli, że Dux to kit .
to podobnie jak ja
w połowie drogi do 40 :)
Dux to kit !!! - ten prawdziwy
filmowy to koks :)
Nie prawda, że kit.
F. Dux to prawdziwy mistrz i dlatego nie jest taki popularny jek Bruce Lee czy Jet Li bo nie grał w filmach i nie brał udziału w legalnym walkach.
Tak samo jak mnichy z Shaolin też jest wielu o których nikt nie słyszał nie widział a są tak samo zajebistymi wojownikami jak Bruce Lee.
Najdłuższy ciąg nokautów 56 - jest to możliwe.
Np. kto przegra walkę ten odpada..... czyli nikt nie dał rady Frankowi , każdy kto podchodził do Duxa został znokautowany w ciągu kilku sekund i tak x56 i nie było więcej chętnych i takim sposobem w jednym turnieju mistrzem został Dux :)
To że Chiny w latach 80 był zacofanym krajem to nie znaczy, że nie mieli mierników predkości...... wiadomo, że mafia która organizowała nielegalne walki miała miliony dolców.... jak to mafia ;)
już nie wiem czy se jaja robisz czy tak na serio piszesz
ja podałem Tobie fakt co do wygrania 56 walk musiałoby walczyć:
UWAGA!!!
72 057 594 037 927 940
ludzi (jeśli się nie pomyliłem)
Ludu na świecie jest 10 000 000 razy mniej
Koleś nawet nie zdawał sobie sprawy jaką gafę walną :)
Przypomina mi się opowieść o szachownicy gdzie cesarz zgodził się na podwojenie ziarenek ryżu za każde pole na szachownicy zaczynając od jednego ziarenka na pierwszym polu.. Niby nic ale matematyka dla laików jest okrutna i wychodzą sumy dosłownie kosmiczne
Troche sie nie rozumiemy...
"by dojść do finału idziemy jak po drzewku pokonując kolejnych zawodników. Wygrywa jeden... " - To zależy od zawodów.
Nie wiem czy słyszałeś o takich zawodach, że na początku wychodzi 2 gostków i wygrywa jeden. WYGRANY ZOSTAJE NA RINGU itd. Jak zawodnicy są w miarę równi i zgłosi się setki zawodników to trwa to długo. Ale........
Np. wyobraźmy sobie taką sytuacje - zbierasz 20 zawodników , ja 20 i ktoś tam jeszcze 20 razem 60. Jedziemy na kumite. Zasada - wygrany zostaje na ringu! Wchodzimy na kumite - patrzymy a tu Bruce Lee na ringu. I co ? Walczymy po kolei. I jak myślisz ile by to trwało? Zakładając każdy wchodzi na ring, jest nas 60, każdy dostaje łomot :) jeden lepszy trzyma się na ringu 1 minute, następny 15 sek. Itd razy 60 w sumie z przerwami trwa to 3 godz. :)
Tak walczył F. Dux!
Może to wygląda troche jak jaja ale mogło wydarzyć sie to naprawde......
oczywiście, że nie mogło tak być na prawdę..
wyobrażasz sobie walkę MMA gdzie jeden zawodnik rozwala typa i zostaje na ringu by rozwalić kolejnego a potem kolejnego i tak np: 10 aż 11 mu dowali :)
To nie film
Takie rzeczy nie są możliwe!!
Zresztą to by było bardzo nie "fair play" bo koleś po kilku walkach (nawet mistrz nad mistrze) będzie zmęczony a przyjdzie mu walczyć ze świeżakiem
Wyobrażasz sobie boksera co pokonuje drugiego a do ringu kolejka kolejnych 56 bokserów do ubicia???
ja nie!!
A taki turniej kumite nie był dla takich jak ja czy Ty ale dla najlepszych zawodników - tam nie było leszczy :)
A czy takie rzeczy są możliwe jak meteoryt w kawałkach spadnie komuś na głowę? Jeszcze miesiąc temu każdy się z tego śmiał dopóki nie spadła ;)
W nielegalnych walkach nie ma zasad.
Życie to film.
W mma walczą w ochraniaczach tak samo jak bokserzy w rękawicach. Gdyby nie mieli rękawic walka trwałaby od kilku sek. do kilku minut. Jedno uderzenie np. szczękę czy szyję i trup na miejscu.
Podejrzewam, że na takim kumite w chinach było sporo cieniasów...
Rekordy Duxa są możliwe, może nie w 100% ale nie robiłbym z tego jaj.
Duet JCVD-Bolo to duet pondczasowy jak legendarni Brucee Lee-Chuck Norris. Na te produkcje patrząc obecnie można się pomiać i wyliczać wpadki, ale gdy masz kilka wiosen i wystąpienia generała w TV, kartki w sklepach, a na video możesz oblukać kolorowe naparzanki to jarasz się tym innym światem.
A pamiętacie ile gier video powstało z motywem krwawego sportu, ilu zawodników było stylizowanych na Bolo, nawet z wyglądu! To był taki szał jak obecnie mamy z fejsem czy tłiterem, a białe koszulki na rynkach z nadrukiem JCVD :)