W tych dwóch słowach możnaby opisać cały film. Ja jednak postaram się powiedzieć trochę więcej. Otóż mamy tu do czynienia z nędzną przeróbką "Szczęk 2". Przez ponad 90 % czasu akcja skupia się na młodzieży, która przez większość czasu bawi się na imprezach lub wypoczywa na plaży. Do tego dochodzą kiepsko i nad wyraz schematycznie przedstawione konflikty rodzinne. Ale na tym nie koniec kamera, choć się porusza, sprawia wrażenie jakby stała w miejscu. Na głębinie morskiej osiada gra aktorska, z których większość to amatorzy albo osoby z niższej półki czy ci z produkcji klasy C (do których i ten film się zalicza), grający sztampowe postaci, wypowiadający sztampowe dialogi. Na dokładkę mamy żałosny fakt, iż w filmie rekinów, jak się pod koniec filmu okazuje, jest kilkadziesiąt. Stawianie kropki nad "i" również temu czemuś na dobre nie wychodzi. Napięcia nie ma tu ani trochę, a i dobrego motywu muzycznego brak. Po prostu jedno wielkie nic.