To COŚ zostało wydane w Polsce na DVD? Jezusie słodki, dlaczego Monolith wydaje takie śmieci, zamiast zabrać się za coś porządnego? Owszem, wydaje czasem dobre filmy, np. „Kill Billa”, filmy z de Funesem, kilka anime, ale z drugiej strony za sprawą tej firmy na półkach polskich wypożyczalni lub sklepów z filmami pojawiają się takie śmieci jak filmy Uwego Bolla („Dom śmierci”, „Alone in the Dark”; pozostaje tylko czekać, aż „BloodRayne” wydadzą), a teraz „Niebezpieczne wody”, wydane pod jakimś niedorzecznym tytułem „Krwiożercze szczęki”, który jakiś baran zapisał na Filmwebie źle – teraz, 24 maja 2006 roku, tytuł brzmi: „Kwiożercze szczęki”. Ciekawe, kto wydał „Ostatnią jazdę”, to chyba nie sprawka Monolithu. Dlaczego, do cholery, nie wydaje się u nas filmów Kobayashiego, więcej Kurosawy albo porządnych anime. Może ktoś w końcu wyda „Tylko razem” Moodyssona na DVD albo „Dziurę w sercu” w ogóle?! Dlaczego muszą zalewać nas śmieciami?
P.S. Gratuluję temu, który napisał „Kwiożercze szczęki”. Nie wiem, czy to brak znajomości języka polskiego, czy literówka, trzeba było jednak napisać tak, jak na swojej stronie dystrybutor, a później sprawdzić, czy jest dobre. Kolejny baran tworzący stronę Video Worldu podchwycił tę literówkę – szukając na stronach wypożyczalni nie znajdziecie filmu „Krwiożercze szczęki”, bo ktoś tam skopiował tytuł z filmwebowską literówką...