Ten film mnie się kojarzy z angdotą szpiegowską . Nie pamiętam już dokładnie treści ale mniej więcej chodziło o to iż CIA i inne agencje wydzieliły 200 ludzi albo więcej chłopa dla jednego faceta (jakaś stara operacja z czasów zimnej wojny ) Chodzili za nim wszyscy i próbowali mu przez lata udowodniać że jest głupim ,nic nie znaczącym człowiekiem,że jest nic nie wart,że jest słaby etc .Cześć z tych agentów tak się w tym pogubiła że woleli żyć jego życiem niż własnym .Na pytanie czy dostrzegają w tym jakiś paradoks ,mrugali ze zdziwienia oczami i pytali- " ale o co chodzi ? "
Eksperymentalny stream of consciousness w związku z kwarantanną.