Bardzo dobry, nowelowy film K. Kutza, stanowiący jakby polemikę z filmami Polskiej Szkoły Filmowej. Ciekawie Kutz przedstawia nam w swoim filmie ciężkie losy Polaków w czasach wojennej zawieruchy, i w pierwszych latach Polski Ludowej.Film składa się z trzech nowel: "Krzyż", "Pies", "Wdowa", z których każda jest ze wszech miar godna uwagi, i które łączą się w dość spójną całość. W pierwszej z nich polski żołnierz dostaje w dowód uznania za bohaterstwo tytułowy Krzyż Walecznych, i od teraz jego największym marzeniem jest spotkanie się z rodziną, której nie widział wiele lat. Powrót do domu zakończy się jednak dla niego katastrofą.
W drugiej, gorzkiej, noweli, grupa polskich żołnierzy znajduje psa, być może "szwabskiego" z obozu w Oświęcimiu. Chcą oni jakby zemścić się na tym psie za krzywdy wyrządzone Polakom przez Niemców, ale w ostatecznym rozrachunku nie potrafią go zabić.
Trzecia nowela "Wdowa", urocza, piękna, najbardziej liryczna ze wszystkich, ukazuje małe miasteczko zagubione gdzieś na polskiej prowincji w już powojennej rzeczywistości, a w nim losy żony zmarłego komunistycznego bohatera. Świetne kreacje stworzyli w niej Grażyna Staniszewska jako Pani Kapitanowa, i niezwykle liryczny Zbigniew Cybulski. Na wielki plus trzeba też zaliczyć otwarte zakończenie.
To był mój dopiero pierwszy "kontakt" z kinem Kutza, ale na pewno nie ostatni. Polecam. 8/10.
W tym filmie, oprócz świetnego scenariusza i dobrej gry aktorów moją uwagę zwróciły zdjęcia - operator przedstawił wiele scen w sposób mało charakterystyczny dla tamtych czasów - zbliżenia na twarz, tło w ruchu wywołują złudzenie, "obecności" widza w filmie, a także zbliżają sylwetki bohaterów do pułapu ludzi, nie aktorów.