Nie znam zbytnio filmów Forda, ale Krzyżacy pokazują, że był już raczej anachronicznym reżyserem. Trudno mu odmówić genialnego oka zza kamery, zdjęcia to klasa sama w sobie, niestety film nawet jak na swoja epokę już jest mocno przestarzały. W 1959 roku powstał taki Ben Hur choćby, montaż czy dramaturgia historii to zupełnie inna epoka. Gdyby film nakręcił Hoffmann 10 lat później, kiedy miał chwile wielkości, to by mogło być coś.