Film trzeba oglądać ze świadomością ,że powstał w latach 60 do tego jest ekranizacją powieści narodowej Krzyżacy (tym bardziej przez to iż w latach 60 waga książki była o wiele większa niż dziś) Ale jak się go dziś ogląda ?? Hym okropnie nie ma co ukrywać ... kostiumy trącą plastikiem (już nie mówię o błędach historycznych) i trącą myszką nawet jak na lata 60 (wystarczy porównać do Japońskich filmów lat 60 np. i widać ,że na odwal ekipa od kostiumów pracowała , ale to nie był tylko problem Polskich produkcji bo i wiele "mega" produkcji USA miało ten sam problem (jak choćby Cleopatra) Scenariusz ?? Trzyma się źródła i pod tym względem nie można narzekać.Gra aktorska ?? Pompatyczna i dziś nieakceptowalna ... wiem ,że w latach 60 była to gra aktorska najwyższych lotów ale czasy się zmieniły) Prowadzenie kamery ... dziwaczne wręcz ... właściwie tylko kinematografia Polska prowadziła w ten sposób kamerę w latach 60-70 (wraz z ujęciami) ale dziś widz przy niej się po prostu gubi.Kadrowanie to katastrofa , ujęcia są sztucznie wydłużone i można w sumie wymieniać błąd za błędem w tym temacie.I nie.To nie narzekanie.Film po prostu się postarzał pod każdym względem do stopnia uniemożliwiającego jego oglądanie przez nowe pokolenia.To nie filmy Kurosawy albo Lukasa Star Warsy , które nadal bawią i przyciągają do siebie następne pokolenia widzów.
Nawet poprawka - powstał w latach 50s, a w 1960 miał premierę. To ma znaczenie, ponieważ na tle filmów z lat 50s wyrózniał się nowością.