Pewnie w tamtych czasach wiedziano, że Rzeczpospolita jet potężnym państwem(inaczej po co Henryk starałby się o polski tron), ale dzisiaj ludzi z Zachodu to nie obchodzi. Nie wiem czym kierował się reżyser czy scenarzysta wkładając w usta króla zdanie: "Polska, to taki kraj który wlecze się za Europą", albo określenie "królestwo śledzi". Przecież Rzplita była spichlerzem Europy, a nie cholernym królestwem śledzi!

Mimo to, film całkiem fajny.

W tamtych czasach Rzeczpospolita była i mocarstwem, w którym panowała swoboda religijna i u nas ludzie byli czyści, a tam prały sie różne frakcje religijne, a ludzie nie kąpali się ani razu przez całe życie i nie wiedzieli nawet, co to wychodek.
Nie od dziś wiadomo, że zasrane francuziki mają kompleks wyższości i mają się za najwspanialszych na świecie, a w rzeczywistości z powodu własnego kretynizmu są już martwi i za jakieś 50 lat przestaną istnieć jako naród.

Po prostu Francuzi opisali Rzeczpospolitą Obojga Narodów z XVII wieku kiedy zwyciężyła w Polsce Kontrreformacja i Watykan zaczął mieć duży wpływ na Politykę wewnętrzną i zewnętrzną RON i stawaliśmy się Ciemnogrodem Europy a nie z XVI wieku kiedy w Rzeczpospolitej była tolerancja religijna, ruch egzekucyjny szlachty gdzie głowni reformatorzy to innowiercy i Sejm nawet nieraz składał się w większości z innowierców.
Ach ten polski nacjonalizm.

A nie przyszło wam wszystkim do głowy że nie była złośliwość/debilizm? Że skoro Karol IX Walezjusz uczył się polskiego, kiedy nie było to koniecznością, jeśli miałby się porozumieć z królem/szlachtą polską, gdyż łacinę znał każdy, kogo było stać na edukację to taka nauka wynikała zapewne z chęci doradców króla aby się Polsce przypodobać(nie zapominajmy że w złotym wieku, rzeczpospolita była jednym z największych państw europy, na oko była jakieś 2razy większa od Francji, która, jak ktoś już wcześniej zdaje się wspomniał, była wtedy strasznym bajzlem z powodu wojny domowej), i ci doradcy namówili króla żeby się języka nauczył? Tak więc tekst o śledziach mówi o: ignorancji króla (pamiętajmy że był królem zaledwie od grudnia 1561)/ jego irytacji nauką języka(ja jak się wkurzę ucząc się francuskiego mówię że to kraj żabojadów, chociaż wiem że żab się tam często nie jada)/ dumy narodowej(która mogłaby być ich towarem eksportowym, przecież mają w swojej historii takie drobiazgi jak wypowiedzenie wojny z powodu depeszy emskiej, w której zasugerowano jedynie, że dyplomata francuski niezbyt delikatnie zapytał się cesarza Wilhelma I-szego, o to czy jego kuzyn wciąż rości sobie prawa do korony hiszpańskiej ).

To Henryk Walezjusz uczył się polskiego i został królem Polski. Jego brat Karol, poprzedzający go na francuskim tronie, nigdy nie miał tej potrzeby.

Bodzepor: Politowania godne poglądy i maniery. Pewnie na poprawę jednego i drugiego już za późno.

Polska kontrreformacja umocniła Kościół katolicki (także na Litwie), przyczyniła się do podwyższenia wykształcenia duchownych. Zaczęto rozwijać katolickie szkoły, które poziomem nauczania musiały konkurować ze szkołami innowierczymi. Rozwinęła się także literatura katolicka w języku polskim, która początkowo czerpała wzorce z dzieł protestanckich. Kontrreformacja ukształtowała także stereotyp Polaka jako przede wszystkim katolika.
Negatywnym skutkiem kontrreformacji było zniszczenie protestanckich środowisk twórczych (np. braci polskich), rozwój ksenofobii, blokowanie ewolucji ustroju państwa i jego modernizacji. Wprowadzenie cenzury kościelnej spowodowało praktycznie odcięcie Polski od twórczych prądów i idei płynących z Zachodu i w dużym stopniu przyczyniło się do obniżenia poziomu życia umysłowego i kulturalnego w XVII wieku i pierwszej połowie XVIII wieku.

Tak naprawdę, to wówczas już Polska zaczynała przegrywać: 1/po unii lubelskiej dochodzili do głosu ruscy magnaci, którzy nie za bardzo kumali co to państwo i cywilizacja; 2/ ruch egzekucyjny, o tórym ktoś pisze niżej już przegrał a z nim średnia szlachta, podstawa potęgi Rzplitej; 3/ Jagielloonowie odpuścili sobie Śląsk, wtedy jeszcze w znacznym stopniu (językowo) polski - a wraz nim szansę na pozyskanie dużej grupy mieszczan, co mogłoby zmienić strukturę społeczną Polski i upodobnić ją do europejskiej = to mieszczaństwo do dzisiaj jest podstawą cywilizacji białego człowieka (mieszczaństwo to nie znaczy tylko: mieszkańcy miast); 4/ no i do władzy dochodzil wówczaws w Polsce kler i Watykan, a to jest podstaw wstecznictwa do dzisiaj. Dlatego (NIESTETY !) zdanie z filmu (dotyczące sytuacji w 2giej poł. XVI w. - w pierwszej jescze były szanse) jest prawdziwe.

Ale wytłumacz to apologetom "wielkiej Polski katolickiej" (chyba nie ma bardziej kretyńsko brzmiącego oksymoronu).