Dawno film nie zrobil na mnie takiego wrażenia. Ktoś mi go kiedyś polecił, ale wiadomo takie filmy zwykle ciężko gdziekolwiek zobaczyć. Obejrzałem go wczoraj o 20 na Ale Kino. Po prostu brak mi słów. Scena pod ciężarówko, to po prostu taki ładunek emocji, który wystarcza na cały, nawet dobry, amerykański film. Poza tym zaskoczył mnie zakończeniem. Ale może nie będę już tego pisać, żeby ci, którzy go nie widzieli mogli się sami podelektować.
Zgadzam sie z Tobą. Film robi ogromne wrazenie. Też kiedys przypadkiem obejrzalam na dwojce, lecial poznym wieczorem. Nie moglam oderwac wzroku od monitora. Zapadl mi na lugo w pamięć. Taki inny, niecodzienny, oderwanie od rzeczywistosci. Poprostu bombowy. Z checia obejrzalabym go jeszcze raz...a scena pod ciężarówką...ah...nie do opisania, to trzeba zobaczyc.