PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=450356}

Księga ocalenia

The Book of Eli
2010
7,0 149 tys. ocen
7,0 10 1 148898
5,4 24 krytyków
Księga ocalenia
powrót do forum filmu Księga ocalenia

Wszyscy, którzy doszukują się w tym filmie przesłania religijnego, promującego chrześcijanstwo, mylą się.

Dlaczego? Bo Eli był wysłannikiem Szatana, a nie Boga.

Bo cóż widzimy? Widzimy cywilizację po apokaliptycznej wojnie, która wybuchła na tle religijnym - fanatycy dobrali się do atomówek i zgotowali wszystkim biblijny Armaggedon.

Dowiadujemy się, że na całym świecie przetrwała tylko jedna Biblia, którą główny bohater ma zanieść gdzieś po coś.
Jak zachowuje się główny bohater? Jak chrześcijanin? Nie! Nie nadstawia on bowiem drugiego policzka, a nawet broniąc się, z 2 opcji: unieszkodliwić/ obezwładnić lub zabić - wybiera ten niewątpliwie niechrześcijański wariant postępowania. Już nawet mechaniczny Terminator po kilkudniowym szkoleniu wybierał opcję nr1:)
Chociaż Eli podróżuje po pustyni, nie pości, poluje na koty i ptactwo (może nawet w piątek o zgrozo).

W końcu Eli dociera do celu, dyktuje Biblię z pamięci i w końcowej scenie widzimy Biblię wkłądaną na regał, jak zapowiedź kolejnej apokalipsy. Szatan zwycięża. Widząc, że dzieło się nie udało, widząc, że jest szansa na odrodzenie naszego Rodzaju, dopilnował, żeby bomba z opóźnionym zapłonem, jak puszka Pandory, spokojnie czekała na swój czas..

zatracony

Aleś to sobie wykombinował... ;)

Podziwiam tą Twoją wyobraźnię, jednak co by nie było zgodzić się z Tobą po prostu nie da.

Nikt nie wspomina że to była apokaliptyczna wojna - jest tylko tekst że był to rozbłysk słoneczny.

Biblia została faktycznie jedna, wyjaśnienie też w trakcie, nas bohater jest zaś ciągle tylko człowiekiem, nie Bogiem ani nie mesjaszem czy kimś na podobę - czyli ma więc tak samo prawo do błędów jak każdy. Tak czy siak, na końcu przeprasza za wszystko co uczynił.

Z poszczeniem pojechałeś..

Biblii było drukowanych więcej niż jedna, przecież widać moment druku kilkunastu pierwszych stron.

Dodatkowo, Biblia Króla Jakuba - jest przekładem wykorzystywanym przez protestantów, piszę od razu na wstępie żebyś mnie od katoli nie wyzywał :)

ocenił(a) film na 3
k0chanka

Wspomina o wojnie sam Eli - mówi, że z powodu tej książki doszło do wojny.

Nie twierdzę, że był Szatanem, tylko jego wysłannikiem;)

A pojechałem...

Więc tym bardziej wszystko spokojnie zmierza do kolejnych wojen religijnych i do kolejnego fanatyzmu zakończonego Sądem Ostatecznym w postaci atomowego grzyba

Nikogo nie zamierzam wyzywać:)

zatracony

W Starym Testamencie też jest mowa o zabijaniu a ni jak to ująłeś unieszkodliwianiu. Zasada oko za oko ząb za ząb

huo_sanchez

To nie mówi o zabijaniu tylko o równym osiądzie dla każdego....nie ważne czy ktoś jest Premierem czy Nędzarzem....kara jest taka sama...wybiłeś ząb stracisz ząb...zabiłeś zginiesz nie ważne kim jesteś a u nas co? Kilku polityków złapanych z 20g Amfy i 5g Zielska...wyrok: Niska szkodliwość czynu.... odstąpienie od kary...jak zrobił by to prosty człowiek dostał by 13 lat za dilerkę...o tym mówi ta historia.

zatracony

Ps.
Nie wiem dlaczego tak mocno uczepiłeś się tego filmu, jego nielogiczności i przesłania religijnego.. Człowieku, to film Sci-Fi przecież..
Aaaa a może dlatego, że przesłanie, jakby nie było jest połączone z religią i wiarą, może tu Cie coś boli? Jakieś problemy egzystencjalne masz czy co?

ocenił(a) film na 3
k0chanka

Przyczepiłem się dlatego, bo fanem s-f jestem od lat prawie 20-tu, ale ten film właśnie zmasakrował i science, i fiction. Dlatego, bo to mógł być naprawdę dobry film, bez tych absurdow fabularnych i wciśniętego na siłę mesjanizmu.
P.S.
Dla kogoś, kogo interesuje postapokalipsa, s-f połączone z wiarą i odniesieniami do religii, polecam książkę "Kantyczka dla Leibowitza" Millera - arcydzieło gatunku.

ocenił(a) film na 3
zatracony

Dzięki za sugestię, być może się skuszę na tę książkę.
Ze swojej strony polecam Hyperiona, D.Simmonsa

ocenił(a) film na 3
k0chanka

Ale to właśnie religia jest zaprzeczeniem "science" i przejawem problemów egzystencjalnych (strachu przed śmiercią, samotnością itp). A mesjanizm rzeczywiście rażący. Gdyby autorzy skonstruowali inna zakończenie, np. Carnegie zdobywa biblię i za jej pomocą, manipulując ludzkimi umysłami, rozszerza swój dyktat - film byłby zgodny nawet z pewnymi historiozoficznymi prawidłami. Za pomocą religii (czy tez ideologii, która tak naprawdę jest formą religii) zawsze wprowadzano zamordyzm i tworzono wyznaniowe dyktatury. Wówczas owa biblia była ukazana jako narzędzie manipulacji i ukazano by mechanizm zniewolenia. A tak zrobiła się z tego pompatyczna quasipropaganda chrześcijaństwa... Natomiast interpretacja o Elim jako wysłanniku szatana jest bardzo przewrotna, gratuluję. Rzeczywiście, kartki biblii schodzące z prasy drukarskiej to zapowiedź następnych wojen i ciemnych wieków :D

ocenił(a) film na 3
zatracony

Jeszcze jeden dowód na to, że Eli jest wysłannikiem Szatana:
Szatan w tradycji chrześcijańskiej nazywany jest często "ojcem kłamstwa". Szatan oszukuje. A co mamy w filmie?

Eli oszukuje wszystkich, którzy chcą mu zabrać Księgę, bo chociaż wie, że nie będą mogli jej przeczytać, daje im na to nadzieję, a później bezwzględnie morduje.

Oszukuje, że widzi, pomimo tego, że jest ślepy.

Skoro jest wysłannikiem Szatana, oszustwem jest także jego imię - to oszustwo jest największe.

zatracony

a powiedz mi jak myślisz - dlaczego Eli przepraszam Boga za wszystkie złe uczynki? podwójne dno w zakłamaniu? xD

ocenił(a) film na 3
k0chanka

Nie daj się zwieść fałszywemu świadectwu;)


zatracony

staram się, staram i Tobie też tego życzę.. ;)

ocenił(a) film na 10
zatracony

Tylko jedna osoba atakuje Eliego z powodu księgi - i jest to Carnegie który
zna jej wartość. Wszyscy pozostali mają inny motyw.

Z imienia się nie przedstawia ani razu. I tak swoją drogą Eli to skrót od
Eliasz, imię oznaczające "Bogiem jest Jahwe", "moim Bogiem jest Jahwe".

IMHO nadinterpretacja.

ocenił(a) film na 3
de99ial

Na samym początku zostaje zaatakowany przez zgraję, która nie zna jej wartości, więcej, nie wie nawet, co kryje plecak. Eli szlachtuje ich jak świnie, chociaz mógł unieszkodliwić.

ocenił(a) film na 10
zatracony

Nie dotarło by do nich to, że Eli ich nie zabija tylko obezwładnia więc
atakowaliby dalej. Po co marnować siły? Przestrzegł ich na początku a potem
wyciągnął konsekwencje. Druga sprawa - to posłaniec. Nie miał nieść słowa
ludziom, nie miał ich nawracać. Miał inny cel a oni temu celowi zagrażali.
Proste.

de99ial

Lepiej zapobiegać niż leczyć? Eli to typowy chrześcijanin.

ocenił(a) film na 8
zatracony

"Na samym początku zostaje zaatakowany przez zgraję, która nie zna jej wartości, więcej, nie wie nawet, co kryje plecak. Eli szlachtuje ich jak świnie, chociaz mógł unieszkodliwić."
Co to znaczy unieszkodliwić pięć-sześć osób? To zgraja czy grupa inwalidzka? Ktoś kto zabija w konieczności, w obronie własnej czyni mniejsze zło niż gdyby miał pozwolić na odebranie przecież największego daru od Boga, własnego życia. Jak czytam takie bzdury to mi się morda śmieje, tylko część pewnie bierze to na poważnie, dlatego warto zaznaczyć na końcu dyskusji, że to tylko prowokacja.
Zastanawiam się też, dlaczego internet tak się uwziął na chrześcijaństwo. W co drugim poście ironiczne "przykładny chrześcijanin" i temu podobne. Tu na filmweb i nie tylko. Oczywiście nie mam nic do żadnej religii, tylko nie rozumiem sezonowych przebierańców, co obrzucają religię błotem, a za miesiąc idą do bierzmowania. Nagonka medialna, jakaś gwiazdeczka zmieniła wiarę?

zatracony

20 minut temu skonczylam ogladac film. 10 minut temu doszlo do mnie, ze nie moze byc po prostu "dobry" - ze musi byc jakas glebsza interpretacja. Idea jakoby Eli byl wyslannikiem szatana - to chyba ta niewypowiedziana mysl, ktora krazyla mi po glowie zajetej analiza filmu. fakt, ze Eli byl wlasciwie niewidomym - to fakt, ktroy podswiadomie odsuwalam w trakcie projekcji; i tu bije sie w piersi: jak moglam tego ostatecznie nie zauwazyc?? Dzieki za 'hint'.
Generalnie, nie chce sie z toba zgodzic, ze Eli bylby wyslannikiem sil piekielnych, ale zobaczmy, co mowi moja interpretacja:
- caly film jest tak ckliwie amerykanski, ze az sie niedobrze robi - i nie chodzi mi tu o atmosfere rodem z "Przeminelo z wiatrem", ale o ukazanie Ameryki jako supermocarstwa, nawet po katastrofie atomowej: ten caly mesjanizm, brave new world i amiszowi osadnicy w kolonialnych domkach; fakt, ze Eli podaza na "Zachod" jest rowniez wymowny;
- o tym, ze film religia podszyty jest, widac nie tylko od strony tytulu, ale i od charakterystycznych kostiumow/gadzetow: jest 'arafatka' i - co laczymy (najogolniej) wyznawcami Proroka Mahometa; jest cytowanie Tory, co wprowadza judaizm; jest znak krzyza i cytaty z Biblii; jest wreszcie indyjski stroj i buddyjska fryzura pod koniec filmu - dla kazdego cos milego i poprawny politycznie film mamy gotowy (sa oczywiscie i inne nawiazania, ale poszukiwania pozostawiam dla kazdego na koszt wlasny);
- bohater u kresu swych sil widzi (sic!) jasno, ze ksiazki nie ocenia sie po okladce - ze to, co nalezy z nia robic, to zyc wg jej slow: dzielic sie jej przeslaniem - a napisane bylo, zeby byc przykladem na obecnosc Boga (cytaty sa biblijne, nie zas z Biblii Szatana);
- najbardziej zly i nikczemny w filmie pozostaje i tak manipulant Carneige - idea wladcy mas wiedzionego rzekomo jedynie przez Slowo jest nam znana i nielubiana (vide: wspolczesne polskie podworko);
- Eli/Eliasz przez chrzescijan uwazany jest za poslanca, ktorego misja miala miec charakter (jedynie )symboliczny i duchowy, nie jest wazne, co stalo sie z nim po wypelnieniu powierzonego zadania; Eliasz biblijny rowniez mial podobnego sobie nastepce (wg jednych - Ezechiela, wg innych - Jana Chrzciciela);
- wreszcie (co moze byc nadinterpretacja, albo chociaz poza-interpretacja) mamy postac Eli grana przez D.W. D.W. jest jednym z najbardziej aktywnych hollywoodzkich dzialaczy chrzescijanskich (DVD z jego recytowaniem Biblii mozna kupic on-line), jest otwarcie wystepujacym w chrzescijanskim imieniu aktorem. Jest rowniez wspolproducentem filmu > nie jestem pewna, czy chcialby sie podpisac pod rola wyslannika piekiel. [Choc tu nie bede sie spierac - czegoz to nie robi sie dla sztuki: gral juz przestepcow, gangsterow]

Ja to widze tak: byly i beda walczyc sily nieczyste z silami prawdy objawionej. Manicheizm jest nieodlaczna cecha kazdej z tzw. trzech wielkich religii. Moze wiec chodzi o ukazanie - w poprawnie polityczny sposob - tej niekonczacej sie walki? I podkreslenie jej ponadczasowosci (nawet archetypizujac juz sam tytul). i o skrytykowanie materializmu, oczywiscie ;).
Pomysl z Biblia odkladana na polke jako zapowiedz nastepnej/nych apokalipsy - zgadzam sie, ze historia ma wpisac sie bardziej w jakas petle, cykliczny ciag zdarzen, anizeli doprowadzic wizje cywilizacji jedynie do konca :)

trajektoria

A tak zeby dodac cos do twojej interpretacji, to kolejne "za" mogloby wyniknac z przyjrzenia sie plakatowi filmu: Denzel w klasycznej pozycji aniola poslanego, przygladajacego sie swiatu, ale utrzymany w kolorze czarnym ;)

ocenił(a) film na 10
zatracony

bajki piszesz że aż Andersen się chowa...

ocenił(a) film na 7
zatracony

A według mnie Eli był wysłannikiem Świętego Mikołaja. Karał niegrzeczne dzieci, a Biblia była bajką, którą miał wręczyć jako prezent. Na końcu nawet widzimy Św. Mikołaja (tak, chodzi o Malcolma McDowella), który stwierdził, że Pismo Święte to super pomysł na prezent i zaprzęga elfy aby wydrukowały więcej egzemplarzy. Eli (hmm... Zmieniamy jedną literkę i wychodzi nam... ELF!) ma po prostu dać z powrotem Biblię Mikołajowi, bo ten przez swoje gapiostwo zapomniał zrobić kopii.

TADA!

ocenił(a) film na 2
slowik00

REWELACYJNY KOMENTARZ!

ocenił(a) film na 10
slowik00

Wreszcie porządna odpowiedź na ten komentarz :)

ocenił(a) film na 1
slowik00

Przepiękny komentarz :D

ocenił(a) film na 3
zatracony

Gdyby ktoś się jeszcze nie zorientował, napisałem ten temat z przymrużeniem oka, tylko po to, żeby udowodnić, że jeśli wprowadza się niepotrzebnie religię do kina, każda interpretacja jest możliwa. I jest własciwie nie do obalenia.

ocenił(a) film na 10
zatracony

No właśnie Ci nie wyszło, bo Twoja interpretacja została obalona.

ocenił(a) film na 3
de99ial

tiaaaa... (ziewam) w którym miejscu? kiedy? przez kogo?

zatracony

Panie zatracony, czy Pan jaja sobie robi ?

ocenił(a) film na 9
zatracony

Skończ już zatracony bo doprawdy jesteś tak marną, zatraconą istotą że prawie cię szkoda. Takie bzdury wypisujesz ty wściekły, żałosny ateisto że aż nie da się tego dalej czytać. Boli cię że stworzono film z pozytywnym przesłaniem dotyczącym walki o Biblię nawet przez największe męty ? No masz pecha. Wojna wybuchła z powodu tej księgi ? Owszem bo ludzie zgłupieli na tyle że zamiast trzymać się jej słów stworzyli sobie nowego bożka- rzeczy materialne. Zawładnął nimi ogłupiały konsumpcjonizm. "Mieli więcej niż potrzebowali, wyrzucali rzeczy o które dziś ludzie się zabijają..."- słowa z filmu. W takim świecie już nie ma miejsca na normalność i słowo Boże. W takim świecie możliwa jest tylko wojna. A potem wiadomo "trwoga to do Boga". Potem największa szumowina pragnie mieć Biblię. No ale taki ignorant a właściwie zwykły łeb jak ty nie jest w stanie tego pojąć.

Amenhotep

Jedyną osobą, którą dotknęła teoria zatraconego jesteś Ty. Szkoda, że go wyzywasz za dość ciekawą interpretację. Jesteś jak nauczycielka od polskiego, która narzuca jedyny słuszny tok rozumowania.

ocenił(a) film na 3
Amenhotep

Wściekły, żałosny ateisto.... zmień sobie najpierw nicka Amenhotep, bo łamiesz pierwsze przykazanie:DDD
Pozdrawiam wyznawco Amona;)

ocenił(a) film na 3
zatracony

Tylko nie zmieniaj na Quetzalcoatl`a, bo utkniesz między szóstym a ósmym kręgiem pomiędzy heretykami a schizmatykami:))))))

zatracony

podpisuje sie pod rada @Amenhotep, LOL

zatracony

zatracony, czy Ty jesteś człowieku normalny?

ocenił(a) film na 3
Cake

Bywam.

ocenił(a) film na 7
Amenhotep

to my żyjemy w świecie, gdzie wyrzucamy zdatne jeszcze do użytku rzeczy.

ocenił(a) film na 1
Amenhotep

Tyle, że Carnegie chciał mieć Biblię by z jej pomocą kierować ludźmi. To akurat był ciekawy pomysł w tym filmie i gdyby bardziej to rozwinięto i w ogóle lepiej zarysowano (nie w tak potwornie naiwny sposób) mogło by wyjść całkiem ciekawie. Obawiam się, że coś jest nie tak z Twoją wiarą lub/i rozumieniem (żeby nie napisać inteligencją) jeśli myślisz, że Carnegie pragnął Biblii na zasadzie "jak trwoga to do Boga". On chciał zdobyć cudowną broń manipulacji ludźmi. Znaną nam przecież od wieków. Chciał powtórzyć historię, co oświadczył zresztą dosłownie - osiągnąć maksymalną władzę za pomocą religii.

ocenił(a) film na 5
Eleonora

A dzisiaj biblia jest dostępna wszędzie i nikt się o nią nie zabija, powiem więcej prawie nikt jej nie czyta!!. Pomysł na film był dla mnie kiepski.

zatracony

Kończ waść, wstydu (sobie) oszczędź.

ocenił(a) film na 2
zatracony

jeszcze ta scena półleżącego Dalaj-Eli-Lamy z twarzą jak ze świetego obrazka, bleee.... Jakiś Mad Max 124 z breilowską biblią pod pachą zroboiny w koprodukcji Świadków Jehowy i Hare Krishna, litości. Tyle w tym SF co w Teletubisiach.

ocenił(a) film na 2
drBat

No własnie Mnie też to zastanawia gdzie w tym filmie było S-F, czy jak jakis kolejny film bedzie sie toczył na innej Ziemi z 20 lat pozniej to odrazu musi dostać łatke science-fiction ??!

eversman_4

Ciekawa interpretacja. Jednak jak wytłumaczysz żal za grzechy, Eli przyznaje że skupił się na ochronie Bibli a powinien według niej żyć. Żal za grzechy jest koniecznym warunkiem odkupienia.

eversman_4

No ale byly przeciez wyznaczniki gatunku: post/cyberpunkowa moda, okulary, krajobraz poatomowy i cywilizacja - re-aktywacja ;)

ocenił(a) film na 2
drBat

Mądre słowa, mądre słowa. To takie faktycznie s-f dla moherowego beretu. Cały film jest nadęty. Te przydługie zwolnione sceny, bohaterka tak zachwycona pomysłem modlitwy, że zaraz ją odmawia z matką tylko po to, żeby go wydać. Jest pełno dziur i niedopatrzeń. Jak w samej Biblii właśnie...

findepartie

Zdjecia zapieraja dech w piersiach - wlasnie dla nich obejrze film raz jeszcze. Od razu nasunelo mi sie porownanie z para-komiksowym stylem Franka Millera (vide: Sin City, 300)

zatracony

cóż, interesujące, ale widać, że o chrześcijańskim bogu to wiesz jednak ze słyszenia. w tym filmie mamy idealny obraz posłannictwa. podobnie jak izrael musiał zabijać zanim osiedlił się w ziemi obiecanej, tak samo musi i eli. tak jak prorocy posłani przez boga popełniali błędy, czy też nawet sprzeciwiali się samemu bogu, tak samo błędy popełniał eli, na koniec jednak prawdziwie się nawraca, a to jest właśnie najważniejsze. podziwiam ten film za to, że jest pierwszym w "nowym hollywood" wysokobudżetowym dziełem, w którym chrześcijanin to nie wypaczony psychol nie mający tak naprawdę nic wspólnego z jezusem, tylko nawołujący do mordów i czystek, a wreszcie kończący bardzo marnie (mgła, silent hill, etc.).

jest coś, co mnie irytuje. ja nie wypisuje pod każdym filmem s-f: bzdura! propaganda ateizmu i lewactwa! (biblia nie dopuszcza istot pozaziemskich). dlaczego zatem, młodzi ludzie tak bardzo tryskają jadem na wszelkie przejawy innego myślenia? gdzie tu tak modna w dzisiejszych czasach tolerancja? aha, rozumiem, tolerancja jest tylko wtedy, gdy hołdujemy zachodnioeuropejskiemu, lewackiemu, ateistycznemu stylowi życia i światopoglądu. jeżeli się mu sprzeciwiamy reprezentując inne wartości, jesteśmy ciemni i zacofani i powinno się nas zamknąć, gdyż jesteśmy niebezpieczni, tylko dlatego, że wierzymy w chrześcijańskiego boga. wspaniała, piękna tolerancja. stwierdzenie gej nie jest ok jest homofobią (dosłownie - strachem przed ludźmi, brawo dla osoby, która to wymyśliła!), stwierdzenie że chrześcijaństwo jest be, jest natomiast modne, na czasie, cool, czy jak tam dzisiejsza młodzież się wyraża, żeby zaakcentować swą niezależność od systemu.

co do szatana, cóż, ten typ za żadne skarby nie pomógł by przetrwać biblii, słowo w niej zawarte jest dla szatana jedyną drogą do zbawienia człowieka, śmierć ciała nawet w kolejnej wojnie jest niczym w porównaniu do śmierci duszy, na którą szatan został skazany w piekle, stworzonym specjalnie dla niego, jako miejsce kaźni dla niego i jego demonów. szatan o tym wie i wolał by dać ludzkości wieki pokoju bez bili, niż kolejną wojnę, z szansą zbawienia dusz ludzi.

ocenił(a) film na 8
djedrys

uff niemalże się nabrałam...twoją prowokację zdradziło używanie małego "b"

djedrys

Tak, jakby był głupi to by nie pomógł przetrwać biblii.To co piszesz to sterta dogmatów przyjęta przez kościół. Dobrze jednak wiemy, że biblia była przyczyną wielu wojen na świecie. Nie trzeba być geniuszem, żeby umieć odwracać kota ogonem? Czytaj z czegoś co ma wybawić ludzkość zrobić narzędzie zagłady.

mrchipples

Jeśli z kuchennego noża zrobisz niewłaściwy użytek, to efekt tego również będzie opłakany. Czy z powodu użycia przez kogoś kuchennego noża do zabójstwa, także uznasz, że nóż kuchenny to fatalny wynalazek?

To nie Biblia jest winna temu, że ludzie są na tyle głupi, by wyciągać z niej błędne wnioski i z jej powodu dopuszczać się nieprawości. Prawda jest taka, że gdyby ludzie brali sobie do serca zasady biblijne i kierowali się nimi w życiu codziennym, to świat byłby o wiele lepszy. Nie byłoby wojen, wyzysku, chciwości, mordów, korupcji, złodziejstwa, rozbitych małżeństw, niechcianych ciąż, chorób (w tym także wenerycznych) - i wielu, wielu innych bolączek ludzkości. A wystarczyłoby tylko wziąć sobie do serca słynne Kazanie na Górze, wygłoszone przez Jezusa w czasie Jego ziemskiej służby, a zanotowane w Ewangelii Mateusza od 5:1 do 7:28....

Biblię na ogół krytykują ci, którym jest w niesmak stosowanie się do zasad, które Bóg zapisał w tej Księdze. Wymagałoby to bowiem od nich pewnych wyrzeczeń, a dzisiejszy świat nie toleruje czegoś takiego. O wiele łatwiej jest kwestionować istnienie Boga i atakować Biblię, bo wtedy łatwiej jest usprawiedliwić własne niewłaściwe postępowanie, w myśl pewnego powiedzenia: "Hulaj dusza, piekła nie ma!"

ocenił(a) film na 1
Dede_1983

Niefortunne porównanie z tego względu, że przy pomocy kuchennego noża nie da się manipulować ludźmi, podczas gdy przy pomocy religii można to uczynić. I tu też ważne rozróżnienie, a mianowicie takie, że do manipulacji za pomocą religii dochodzić może, że tak to nazwę "niechcący", kiedy ludzie faktycznie chcą dobrze albo/i mają dobre pobudki, ale skręcą w stronę fanatyzmu czy po prostu złych interpretacji, lub też do owych manipulacji może dojść na drodze wyrachowanego działania ludzi, którzy z góry właśnie to chcą osiągnąć.
Niezauważanie tych faktów jest czystą ignorancją (by nie użyć ostrzejszych określeń). I trudno też świadomość możliwych zagrożeń wynikających z religii (będących faktami) utożsamiać z krytyką Biblii jako takiej. To nawet często nie idzie w parze z krytyką samej religii, a już na pewno nie Boga, natomiast jest związane z krytyką sposobu wyznawania przez pewnych ludzi religii i zniekształconego obrazu Boga, który jednak nie ma wiele, a raczej nic, wspólnego z faktycznym Bogiem, a jest po prostu spojrzeniem na niego (wyobrażeniem) wykreowanym przez te krytykowane osoby.

Co do filmu, to proponuję osobom wyskakującym z atakami na osoby, którym film się nie spodobał, żeby się trochę wysiliły i postarały zrozumieć, że fakt, że w filmie występuje Biblia nie znaczy, że ktoś, kto ten film nisko ocenia ma jakieś uprzedzenia religijne, albo niechęć do Biblii. Takie pomysły są wyrazem fanatycznego zaślepienia. Szczerze powiedziawszy, jeśli chodzi o ten film, to biorąc pod uwagę jak naiwnie potraktowano w nim tematykę Boga i samą Biblię, to raczej część osób wierzących czy choćby mających szacunek dla Biblii, powinno być rozczarowanymi czy/i zniesmaczonymi. Z tego też względu film może być odebrany jako obraźliwy dla religii, więc raczej niepokojące są te ataki zagorzałych "wiernych" na każda krytykę tego "dzieła", bo jedynie pokazują jak powierzchowna czy udawana/naiwna jest ich wiara.

A te pomysły o tym jak to mogłoby nie być na świecie chorób wenerycznych albo morderstw są już naprawdę tragicznie głupie. W dodatku to stoi w sprzeczności z naturą świata jak i samym Bogiem. Żeby osiągnąć rozwój człowiek musi doświadczać w swoim życiu także przykrych rzeczy. Inaczej nie byłoby rozwoju. Z kolei bez śmierci nie ma życia. Niezrozumienie tego wskazuje na niezrozumienie religii i naturalnego (jak kto woli nazwać to bożego) porządku świata.