Czy ktoś odnotował jak dokładnie brzmiała treść paragrafu, na podstawie którego oskarżony był nauczyciel? Bo jeżeli, tak jak mi się wydawało, bezpośrednio odnosiła się do zakazu nauczania teorii Darwina to cała ta sądowa polemika staje się bezzasadna. Władza sądownicza i ustawodawcza są całkowicie rozdzielne, a zadaniem sądu jest stanie na straży istniejącego prawa, więc nauczyciel powinien być bezdyskusyjnie skazany (lub linia obrony powinna być prowadzona w inny sposób), a ewentualna dyskusja na temat słuszności prawa powinna się odbyć poza salą rozpraw.
Miałem wrażenie, że cała walka na argumenty toczyła się poza głównym tematem rozprawy i w najmniejszym stopniu nie dotyczyła winy oskarżonego, więc mimo tego, że film zrobił na mnie duże wrażenie, pozostał mi lekki niesmak. Gdyby ktoś umiał rozwiać moje wątpliwości, to byłbym wdzięczny.
Dla mnie jest tak samo jak powiedziałeś. Prawo to prawo i sędzia musi je respektować i w oparciu o nie wydawać wyroki (i tak też się stało). Faktycznie cała linia obrony błądziła, była nierzeczowa w odniesieniu do paragrafu. Na szczęście jeśli adwokat bronił by samego czynu wyjaśniając, że B. T. Cates np. nie nauczał tylko stawiał tezę do klasowej debaty, nie mielibyśmy wtedy tak soczystego pojedynku pomiędzy wiarą a ewolucją. Tak to w filmach już jest, trzeba trochę odbiec od rzeczywistości i podkoloryzować aby było to atrakcyjniejsze.
To jest słabość scenariusza, że nie pokazali więcej genezy formalno-prawnej. Chodziło o tzw. https://en.wikipedia.org/wiki/Butler_Act , który zakazywał w szkołach zaprzeczania o tym, co podaje Księga Rodzaju (Genesis). Jednocześnie przepisy wykonawcze nakazywały uczenia z podręcznika https://en.wikipedia.org/wiki/Civic_Biology , który dość szeroko omawiał m.in. ewolucję i eugenikę. Czyli od samego początku prawo było wzajemnie niezgodne.
Cały proces był od samego początku zorganizowany jako cyrk pod publikę, i ten cyrk tylko się pogłębiał gdy m.in. przesłuchano prokuratora jako świadka obrony (w filmie jest to Brady grany przez March-a).
Ogólnie taka amerykańska odmiana procesu pokazowego lub farsy prawnej. https://pl.wikipedia.org/wiki/Małpi_proces
To jest USA tam system prawny jest nieco inny. Władza ustawodawcza i sądownicza tj. tworzenie prawa i stosowanie prawa nie jest tam rozgraniczone, sędzia może współtworzyć prawo poprzez swe orzeczenia.
Ustawa, o której mowa to Butler Act. Co prawda precedensem nie można obalić ustawy, ale sędzia może interpretować postanowienia danej ustawy i możliwe byłoby aby uznać, że teoria ewolucji wg. Darwina nie obala tego co przekazuje Genesis i byłaby to prawnie wiążąca wykładnia prater legem.