* zabawa w chowanego - Keanu miał pół minuty i mógł ucieć z domu... wolał schować się w kuchni.
* zamiast od razu dzwonić po gliny z tym włamaniem wolał je podwieźć...
* wpuszczenie obcych lasek o tej godzinie do domu - głupota.
* Louis zamiast rozwiązać Keanu, leci do rzeźby.
* Jak te laski go okładały, no kurde czy facet nie umiał się obronić? Nie jestem za biciem kobiet, ale jeśli jakieś psychopatki go biją i katują, to chyba może jednej dać strzała tak żeby poleżała z pół godziny i drugiej tak samo, a potem zrobić co należy czyli zadzwonić po policję.
Wpisujcie swoje jak coś jeszcze macie :)
Jednak film niezły, pachnie trochę "Fatalnym zauroczeniem", mi się podoba. Dałam 6. :) Ogólnie fajny pomysł, że te laski się tylko bawią i sprawdzają gości, myślę, że żaden by się nie oparł.
* Miał pół minuty, i groźbę, że gdy wyjdzie, może zginąć. Nie był pewny co zrobić, poszukał więc broni do samoobrony, a jak czas zaczął gonić, spróbował uciec... całkiem realne.
* Gdy je podwoził, nie było włamania, spał z nimi, obudził się, były nadal w domu, i zaczynały być złośliwe, ale jako tako, nic poważnego nie zrobiły. Co dałby telefon na policję? Zresztą, gdy zaczął dzwonić, wtedy one zgodziły się łaskawie, że opuszczą dom.
* Spokojna okolica, względnie wiarygodna historia... i całkiem urodziwe panienki. Jak sam wspominał, co mogłyby mu zrobić? W najgorszym przypadku, sam dałby rade sobie z nimi poradzić. A że wyszło, jak wyszło... cóż.
* Louis był debilem :)
* Trochę próbował, ale zawsze nieco się starał ograniczać, bo nie był agresywny z natury, i chciał się ich pozbyć, ale nie robiąc im przy tym wielkiej krzywdy. One zaś nie starały się w żaden sposób ograniczać, więc były w dużo lepszej sytuacji.
Film to wedle mnie damska wersja Funny Games, i szczerze, dziwi mnie tak niska średnia, bo całkiem przyjemnie się go ogląda, a i zakończenia nie można być pewnym.
* Miał mnóstwo szans na to, by zostać zabitym, także ucieczka z domu kiedy one liczyły do 30-stu i stały w miejscu była idealnym momentem do ratunku. Poza tym na pewno znał lepiej okolicę niż one, także mógł się schować.
* No dobrze, nie było, ale kto by tam uwierzył takim dziewczynom, jakby zadzwonił zgłosić włamanie?
*No właśnie widzę, jak sobie z nimi poradził. Już sam fakt ich przystawiania się do gospodarza, który jak widać odsuwa się na każdym kroku - wyrzucić natrętów z domu, a nie czekać na taksówkę...
* Są czasami pewne sytuacje, kiedy należy się obronić i tyle, miał na to mnóstwo okazji, a tak to skończył przywiązany do krzesła, a później wrzucony do "grobu".