Może nie jest jakiś wielce wybitny, ale na tak niską ocenę jak 4,9 moim skromnym zdaniem nie zasługuje
Musze ten film w całości obejrzeć na spokojnie. W TV trafiłem na film w połowie i w dodatku oglądałem go "jednym okiem", ale wydawał mi się intrygujący. Ocena na FW tym bardziej mnie zaintrygowała...
Moim równie skromnym zdaniem również ;) Problem polega na tym, iż wielu oczekiwało horroru, a ja zabrałem się za ten obraz, nie wiedząc, co przedstawia i czym on jest. Elementów horroru nie ma w nim żadnych, można przewidzieć zakończenie, ale trudno dostrzec w nim jakieś kardynalne błędy, a ponadto tworzy odpowiedni klimat i nawet zaangażowałem się emocjonalnie, stąd wysoka ocena. W "Kulcie" nie ma porywającego aktorstwa, lecz ogólnie rzecz ujmując - trafił w moje gusta, podobnie jak głośniejsza "Wyspa tajemnic" Scorsese. Wspaniale znaleźć się przez krótki czas tam, gdzie nie obowiązują prawa cywilizacji współczesnej.
Akurat ja nie oczekiwałam horroru , a jedynie dobrego filmu, który przypomni mi, dlaczego kocham kino - nie wyszło. ;) Mizerny film, zupełnie mnie nie zaciekawił i rozumiem, że są "gusta i guściki", lecz ten film... po prostu nie należy do produkcji wysokich lotów.
Ten film jest kompletnym nieporozumieniem bo: śmieszny a nie straszny, Nicolas Cage który jak zwykle gra jak drewniak, fabuła nie trzyma się kupy, z całego tego filmu łatwo jest wybrać sceny które są po prostu klasykiem komedii : kradzież rowerka, prawy sierpowy w twarz laski (+ kopy z półobrotu), teksty "How'd it get burned" i "Bees not the bees" + mimika i wrzaski Nicolasa, albo to jak siedzi na ławeczce i potem z dramatyczną muzyką okazuje się że trzyma tą dziewczynę. Ogólnie nie jestem zły, że powstał bo to jest klasyg kiczu i za to go lubię.
Nieee, no stwierdzenie, że nie ma w nim żadnych elementów horroru, to duża przesada, ale to prawda, że i zakwalifikować go do tego gatunku jest ciężko.