Ostatnia scena z tego filmu jest nieudolną kopią swojej poprzedniczki. Tutaj widzimy niedorozwiniętych ludzi z umalowanymi twarzami i faceta piszczącego w agonii. Jak to się ma do filmu z lat 70 ? Nijak ! Tam poganie byli normalnymi ludzmi a czlowiek ktory byl palony nie wyl jak pies tylko modlil sie do Boga. Lepsza charakteryzacja, efekt, gra aktorow, klimat i zdjecia....a tu ? Przepraszam za wyrazenie "gowno"