Muszę przyznać ,że rzadko się zdarza nawet wśród animacji ,aby
kolejna część dorównywała pierwowzorowi. Zacznijmy od fabuły
''KFP2''. Może i jest taka ''obcykana'' w kinie, czyli przerabiana już
wielokrotnie ,ale patrzy się na to wszystko z podziwem ,nawet
wiedząc jak się to zakończy. Poważnie ,ale patrzy się na to i
zachwyca. Twórcy umiejętnie przedstawiają tu więzi między ojcem
a synem, szukania prawdy w życiu , a także tłumienie emocji i
odnajdywaniu w sobie wewnętrznego spokoju.
Ogromny postęp od strony czysto technicznej drugiej części w
stosunku co do pierwszej. Sceny są jeszcze bardziej
widowiskowe, szybsze ,a kamera krąży jak ważka pomiędzy
naszymi bohaterami.
Szczegółowość animacji, mankamenty jakie widzimy, kolorystyka,
dosłownie znakomite. Postaci wspaniale przedstawione i
wyjątkowo charakterystyczne. Na dodatek jest przezabawnie i
komediowo, a nasza panda ze swoimi przycinkami, wielkimi
oczętami i niebywałą mimiką jest tak sympatyczna ,że nie sposób
jej uwielbiać! Trochę jej dubbing mi przeszkadzał, ale to moje
osobiste odczucia. Ciekawymi postaciami są mistrz Shifu, a także
złowrogi Shen. Fantastycznie również wypadają wnętrza pałacu,
architektura chińska, a także muzyka związana z tamtymi czasami
i kulturą. I jeszcze raz to podkreślę. To wszystko pomalowane w
piękne kolory i ujęte w nieprawdopodobnych szczegółach!!!
Najlepszy tekst rzucony przez Po to chyba : ''mój odwieczny
wróg..... znowu schody :)
Całość jest w wielu scenach mocno przesadzona ,a granice
prawdopodobieństwa zostają zatarte, ale czy można o to się w tej
''bajeczce'' w ogóle czepiać?
Podsumowując. Filmik dla całej rodziny. Wszyscy powinni być
usatysfakcjonowani. Ulubiona pozycja. 8/10
pozdrawiam
Miałem spore nadzieje. Niestety. Zawód. W żadnym stopniu nie dorównuje to 1.
Od poczatku odczuwa się, że robione na siłę. Wszystko, absolutnie wszsytko. W 1 świetne żarty? No to w 2 też musza być ( ztym, że tu nie smieszą). W 1 - sporo akcji? To w 2 - jeszcze wiecej. W 1 mały melodramatyzm? To w 2 - przeradza się już w kpinę.
I do tego dochodzi infantylność, której wyzbyto się wcześniej.
Jedynka wygląda jak film robiony dla frajdy. A to? Jak produkt.
No cóż. Ja to o czym napisałem ,czyli innymi mówiąc ,dostrzegłem w drugiej części oceniłem zdecydowanie wyżej ,a moje nota jest w zupełności subiektywna. Nie kieruję się żadnymi rankingami i łącznymi ocenami. Ty natomiast to samo (być może to samo) oceniłeś już słabiej, ale przecież 6/10 to chyba nie tak źle?
Przy takich zarzutach jakie skierowałeś ku ''KFP 2'' moja ocena wynosiłaby maksymalnie 5 czyli tu tak zwany ''średniak''. Każdy ma prawo do swoich spostrzeżeń ,a tym bardziej do otrzymywania szacunku od innych ,właśnie za ich inność w stosunku co do ogółu :) Najważniejsze są konkretne argumenty. Obaj je przedstawiliśmy. Są tacy ,którzy oceny skrajnie zaniżają lub zawyżają za jeden element, a to błąd. U mnie liczy się całość ,a na nią składa się cała masa elementów. Jeżeli chodzi o animacje i kino familijne, śledzę je przede wszystkim dzięki mojej córce. Inaczej nie wiem czy miałbym w ogóle podejście do tego gatunku. Musiałbym być sam infantylny jak wspomniana przez Ciebie, druga część :)
Jedynka sprawia mi frajdę. I to za każdym razem gdy oglądam (będzie już ze 4). A ta? Wymęczyła mnie.
Nasuwa mi się odniesienie: lekkość - ciężar. Jedynka wygląda jak robiona na luzie, z frajdą, jest lekka. Dwójka - spróbujmy zachować lekkość pierwszej części. Ale lekkość na siłę ciąży.
Czemu 6/10 a nie 5? Ano chyba z sympatii do oryginału. Zresztą bardziej sprawiedliwie ocenia się po 2ch seansach więc na zmianę będzie czas. Z tym, że absolutnie nie mam ochoty oglądać tego znowu.
Oczywiście caly czas są świetne zdjęcia, praca kamery, animacja ale historia już gorsza (tego akurat można się było spodziewać), żarty słabe, nadmiar "atrakcji" nuży.
Po prostu Jedynka była idealna a tu pociągnęli to w złą stronę. Czy wiarygodne jest, że Panda jako mistrz wciąż jest taka fajtłapowata? Bez sensu. Kolejne żarty z jedzeniem (odgrzewane kluchy :))? Nie śmieszą. Nawet żartów słownych i sytuacyjnych tu mało albo na żenującym poziomie ("chcę poznać jeszcze dziewczynę, która odgryzie mi głowę" - żenada).
Co do infantylności - nic mnie tak nie wkurza w bajkach, jak tłumaczenie tego co się dzieje na ekranie. Dlatego bajki w stylu Flinstonów są nieoglądalne. Tu rzucało mi się - ktoś dostaje w łeb i musi to zakomunikować: "moja głowa". Zawód... zobaczymy kiedyś.
Ja sądzę tak:
Jedynka - Bardzo śmieszna.
Dwójka - Bardzo mocarna.
I tyle mam do powiedzenia.
Dla mnie to i jedynka i dwójka są świetne.
Poprostu różnią się od siebie i dlatego
trudno powiedziec która częśc jest lepsza.
No i właśnie o to chodzi. No ale było śmiesznie w jedynce, a w dwójce mocarnie to ciekawe jak będzie w trójce... Ma byc 6 części więc kolejne nie będa pewnie takie dobre.
Śmieszne to i może było, ale sam główny bohater - męczący. I to naprawdę męczący, ja mam już osobiście dość tego wykreowanego osobnika, który jest olewusem, sam jeden inny przeciw wszystkim, ignorant. Jak pojawił się Shrek - było to jeszcze fajne, inne, zabawne. Ale dwójka już gorsza, o trójce nie wspomnę - postać męcząca niesamowicie. I tu jest to samo. Tak samo wykreowana osobowość. Męczące i nawet, może zbyt mocne trochę słowo, żałosne.
Tak analizuję to wszystko o czym piszesz Ty i kilka innych osób i dochodzę do wniosku, że coś w tym jednak jest. Chyba bardzo zachłysnąłem się ogólnym wątkiem, a Po zepchnąłem na dalszy plan. Może dlatego, że oglądając ''KFP 2'' widziałem jak cieszy się siedząca tuż obok moja córka. Jeżeli chodzi o animacje to nie tak, że są one moimi ulubionymi, bo już jestem za stary na to, ale są naszymi ulubionymi.
Dlatego zjeżdżam z oceną na 7, ale serducha nie usunę :)