Ferja barw, eksplozja humoru (no, bez przesady) i ta porażająca mimika. Dobra zabawa dla
dużych i małych. Jak dla mnie tekstem numer 1 są "obce kluski", a najbardziej rozbrajająca
chwilą, kiedy Po mówi swojemu tacie, że jest.... pandą ?! Miłego oglądania życzę.
Humor słowny był, nie narzucał się specjalnie, a i gagów było sporo, mnie się podobało:) Nigdy nie myślałam, że będę pod takim ogromnym wrażeniem jakiejkolwiek animacji!
Heh.. Jakby to powiedzieć - to raczej nazwa wymyślona i zapożyczona z szeroko pojętego showbiznesu ;) - skojarzyła mi się z kolorem, choć w słowniku jej nie ma.
Jak zwał, tak zwał - drodzy państwo, to jest temat o Kung Fu Pandzie czyli widowisku odznaczającym się fantastyką efektów świetlnych, nastrojem baśniowym; widokiem, krajobraz feerycznym, czarodziejskim, mieniący się barwami ;P