Fabuła w skrócie: Ojciec w szczęśliwym małżeństwie wyrusza na walki do Afryki. Po pewnym czasie do rodziny wraca list, że zaginął od podczas bojów. Jego żona umiera z żalu, zabezpieczając jednak wcześniej los córki, dziecka Paryża, wysyłając ją do internatu. Dziewczynka jest tam jednak samotna, gnębiona przez współtowarzyszki, więc jednej nocy postanawia uciec. Zmęczona zasypia na ulice gdzie zostaje porwana przez ludzi z półświatka. Po roku od tego incydentu, ojciec niespodziewanie wraca do domu jednak ku swej rozpaczy dowiaduje się o losie jedynej córki. Rozpoczynają się poszukiwania...
Film w stylu późniejszych dzieła Feuillade'a takich jak Wampiry, Judex czy Fantomas. Kryminał połączony z melodramatem, jednak w odróżnieniu od powyższych dzieł, stawiający w głównej mierze na realizm. Piękne zdjęcia Paryża i Nicei stanowią tu jeden z głównych walorów estetycznych. Na plus świetny, płynny montaż, zgrabnie poprowadzona fabuła, sprawna reżyseria. Melodramatyczność trąci trochę myszką dziś, ale można to zrzucić na karb czasów.
Film warto obejrzeć z uwagi na to, że jest pierwszym, o ile mi wiadomo, pełnowymiarowym dziełem studia Gaumont.