Przy DN Notatnik śmierci i Ostatnie imię ta produkcja wypada blado. Nic mnie w tym filmie
nie zaskoczyło, strasznie się wynudziłem. Historia o wirusie mnie nie rusza, oprócz
tytułowego "L" reszta postaci jest mdła ( na czele z chłopcem i Maki). Zakończenie też
fatalne. Podsumowując, zawiodłem się... liczyłem na coś lepszego. 5/10