Jak dla mnie jest dobre albo nawet idealne...
Daje nadzieje na to ,że L jednak przeżył może nie koniecznie fizycznie
,ale w Nirze i tej dziewczynce...(Chociaż wiele bym dała ,żeby powstała kolejna część)
Cóż, zakończenie moim zdaniem jest przede wszystkim strasznie smutne. Te słowa "Watari, chcę pożyć jeszcze chwilę" prawie wycisnęły mi łzy z oczu ;(
Chodziło mi oto ,że po mimo ,że nie trzymali się pierwowzoru DN zdołali ''wcisnąć'' jeszcze jedną postać.
Jednak zgadzam się zakończenie jest strasznie strasznie strasznie smutne :(
Szczerze mówiąc przez cały film byłem jakoś sceptycznie nastawiony do fabuły, ale właśnie zakończenie wynagrodziło mi wszystko. Scena z pluszakiem mówiącym głosem L już była dla mnie idealnym zakończeniem, a co dopiero dalsze sceny..
Jakoś nie przepadam za filmami tego typu i chyba za bardzo napalilam się, że bedzie to jakoś mocniej związane z fabułą death note, ale mimo wszystko fajnie, że pokazali wszystko z perspektywy L i można było dowiedzieć się trochę o nim i jego świecie. NO I WIEM W KOŃCU JAK SIĘ NAZYWA ! ;D <A Laight do końca nie wiedział mimo, że mu tak zależało ;p > I jednak pojawił się Near ;3
No w każdym razie zachowali samą postać L i za to jestem im wdzięczna, a aktor zrobił kawał dobrej roboty <3
Daje 6