Naczytawszy się tych wszystkich niepochlebnych opinii spodziewałem się czegoś na miarę Boogeymana, jednak mimo to kupiłem najnowsze Kino Grozy bo nie sugeruje sie opinią innych i zostałem niesamowicie miło zaskoczony. Szczerze mówiąc dawno nie oglądałem tak dobrego horroru.
Możliwe spojlery:
Calość to taki miks Smakosza, The Blair Witch Project i szczegolnie Descent, czyli jednych z moich ulubionych horrorów. Pierwsza połowa ma bardzo fajny klimat - klaustofobiczna stacja metra, spotkanie z nieznanym, w drugiej połowie zaczyna się już typowy brutalny slasher. Scena w której Craig pastwi się nad tą dziewczyną (bodajże Mandy) rozwala! Poza tym Lęk jest bardzo fajnie nakręcony (akcje ala Blair Witch) a aktorzy dobrze wczuli się w odgrywane role. Polecam :)