Film nie przetrwał próby czasu. Kompletnie nie wiem jak można go cenić jako horror. Jest
żałośnie śmieszny. Te wszystkie niby-straszne akcje wywoływały u mnie jedynie śmiech.
Strach może wywoływać jedynie powierzchowność żony filmowego Jacka. Nicholson fajnie
zagrał, ale nic nie jest w stanie uratować tego filmu - strasznie słabego. A materiał był taki
świetny!! Gdyby reżyser trzymał się ściśle książki Kinga, to film wypadłby nie tylko
straszniejszy, ale i ambitniejszy.
indiański cmentarz, "czarnuch z zewnątrz", samochodowa opowieść o kanibaliźmie, uczucie dejavu Jacka, choroba psychiczna, tytułowe lśnienie (choć może poprawniej byłoby użyć l.mnogiej) końcowe zdjęcie, izolacja, paranormalia zakazanego pokoju, labirynt (i spojrzenie Jacka gdy patrzył na jego plan), itp itd... droga alko55 nikt ci pewnie tego filmu obiektywnie nie rozszyfruje:)
osobiście film mi się podobał, postać Wendy fajnie współgrała z tym dziwnostrasznym klimatem, widocznie podkreślanym przez melodie, dźwięki, trzaski i huki; dobra gra aktorska Nicholsona no i to byłoby tyle. Chyba największą zaletą filmu jest poszukiwanie jego ukrytego znaczenia, 7/10 pozdrawiam