Nieczęsto zdarza się film, który tak pięknie łączy zabawę z refleksją. LARP Trolle pokazuje, jak silna może być potrzeba tworzenia własnych mitów. Reżyseria jest subtelna, ale nie boi się mocnych akcentów. Wizualnie to małe arcydzieło. Wyszłam z kina z zachwytem i dziwną tęsknotą za światem, którego nie ma.
Ogromnym atutem była głębia psychologiczna uczestników, pokazana bez zbędnej egzaltacji. Emocje są prawdziwe, a nie inscenizowane. LARP ukazano tu jako przestrzeń autentycznego przeżycia. To materiał, który zostaje w głowie długo po seansie.