Mama zrobiła wielkie halo, opis filmu mówi sam za siebie a ja ani razu głównej bohaterki
nie widziałam narkotyzującej się. Film dość kiepski, przyjemnie się go ogląda, mimo to
bardzo mało ambitny. Irytowało mnie to,że wszystkie sytuacje działy się tak na niby, Lola
kłoci się z mamą ale to wygląda sztucznie, za chwile się przytulają, Lola kłóci się z
chłopakiem, przez 15 min płacze z nie wiadomo jakiego powodu po czym za chwile się
całują.. Na początku filmu mówi,że Kyle to przyjaciel 4ever, po czym po zerwaniu z
Chadem, nagle się w nim zakochuje.. Poza tym wszystko działo się zbyt szybko przez co
nie było zbyt naturalne, w pierwszych minutach filmu dostajemy mnóstwo informacji i
zanim zdążymy je uporządkować już pojawiają się następne.. Mogło z tego wyjść coś
fajnego, jednak myślę,że film został przedobrzony i to jego główny minus.. Za dużo
wątków, akcji, za mało czasu ..
Otóż to w kwestii narkotyków. Ja nigdzie ich nie zauważyłam poza epizodem jak jej matka wraca wcześniej do domu i zastaje syf po imprezie, której "pilnowała" babcia Loli.
Za szybko? Mnie się nie wydaje. Uważam że wszystko działo się w sam raz.
P.S. Z jakiego Polskiego filmu została zerżnięta fabuła? Mówię o pobocznym wątku z zespołem.
Tego w filmie nie można dostrzec w sumie, ale na zdjęciach z filmu jest scena Cyrus ze skrętem, gdy leży na łóżku koło tego swojego przyjaciela. Scena, gdy pytała go się o to, czy się z nią prześpi.