Gra Miley- żenada, jej uroda- maksymalna żenada. Fabuła też. Film o głupiej nastolatce która ma problemy z samą sobą i się użala. Nic ciekawego, jakby mi ktoś zapłacił milion zł za obejrzenie filmu do końca (odpadłem po 20 minutach) musiałbym się zastanowić
Od razu widać że bardziej oceniasz pod kontem Miley a nie filmu. To że jej nie lubisz nie znaczy że możesz od razu skreślać cały film. To jest głównie o nastolatkach, o ich problemach sercowych i stosunkach z rodzicami. A twoje określenia typu: "Żenada" lub "Maksymalna żenada" pokazują jakie masz urozmaicone słownictwo. Jak widać nie jest na wysokim poziomie.
i jeszcze ocena 1...ten film nie zasluguje na taka ocene nawet jak komus sie nie podobal.. to przesada.
ja nie moge jak by ci ktos dal milion zlotych to musialbys sie zastanowic wez ty sie ogarnij! jestem pewna jak by ci ktos dal chociaz 200 zlotych to juz bys to ogladal a ile tu jeszcze do miliona ;/ nie przemyslales chyba tego co tu napisales i tyle ...
Mogę ocenę dać 1 więc to zrobiłem. Nie znoszę rozwydrzonych nastolatek które tylko myślą że mają problemy i o wszystko obwiniają rodziców, kiedy jest to praktycznie ich wina. Miley-owszem, jest brzydka i talent aktorski ma zerowy.
Czemu dałem 1 ? Bo uważam że jest na pewno 10 razy gorszy od skazani na shawshank czy requeim dla snu
no dobra gdzies to mam ile dales tylko to ze za milion musialbys sie zastanowic zeby to obejrzeć! bo to bylo glupie i nie przemyslane z twojej strony..
wiesz, ja też nie powiem, że jestem ogromną fanką Miley, ale pomiędzy Tobą i mną jest stosunkowo duża różnica: Ty jesteś hejterem, ja nie. ja jestem w stanie zaakceptować fakt, że film z nią w roli głównej może być niezły. Ty... nie bardzo.
"bla, bla, bla, nie znoszę rozwydrzonych nastolatek... obwiniają rodziców, a to wszystko ich wina." rodzice głównej bohaterski wzięli rozwód. czy to według Ciebie przez Lolę?
moi rodzice też są po rozwodzie i idąc Twoim tokiem myślenia, to moja wina.
złotko, zastanów się o czym mówisz i nad sensem tego, co mówisz, a potem pogadamy o tak wielkich produkcjach z tak wielkim sukcesem jak Requiem, bo póki co porównujesz dwa kompletnie różne od siebie filmy.
AMEN.
PS. tak się zastanawiam, jak to by było zobaczyć CIEBIE na ekranie. jaki byłby Twój poziom aktorski w skali 0-10? 12?
"PS. tak się zastanawiam, jak to by było zobaczyć CIEBIE na ekranie. jaki byłby Twój poziom aktorski w skali 0-10? 12?" sorry, całkowicie pozbawione sensu i logiki "zapytanie" - chyba nie trzeba być osobą tego samego zawodu, z tej samej branży, żeby mieć prawo oceny;) krytyk filmowy też ma być reżyserem, żeby mógł sprawiedliwie ocenić? bez przesady...
Masz rację, nie trzeba być osobą tego samego zawodu, ale jakieś pojęcie na temat owej branży powinno się mieć. A kolega porównuje ze sobą dwie różne, naprawdę różne produkcje. Nie chcę być hipokrytką, sama nie jestem ogromnym znawcą kina ani krytykiem, ale kolega mówi tak protekcjonalnie jakby był przekonany że sam zrobiłby to lepiej - dlatego też użyłam tego całkowicie pozbawionego sensu i logiki 'zapytania'.
Jestem pewien że zrobiłbym to o wiele lepiej, tzn. zagrał główną rolę w tym "filmie" jeśliby zamienić charakter miley na 20 latka
Nie wiem, jeśli jestem w czymś słaby to się za to po prostu nie biorę, więc jeśli ktoś ma talentu aktorskiego tyle co mój kubek do kawy nie powinien grać w filnach i już.
zdajesz sobie sprawę, że niepotrzebnie mi to mówisz? ja to rozumiem, co więcej sama jestem zwolenniczką tej zasady i bynajmniej nie potrzebuję żeby ktoś mi to tłumaczył. po prostu szkoda, że dyskredytujesz cały film po obejrzeniu - jak twierdzisz - zaledwie 20 minut i to tylko na podstawie obsady i 1/10 fabuły, którą byłeś w stanie obejrzeć.
Znam wielu nastolatków i nastolatek których rodzice się rozwiedli i jakoś zachowywali się normalnie, przynajmniej w otoczeniu innych
po pierwszych 30 minutach byłam strasznie znużona, ale stwierdziłam, że obejrzę do końca. nie warto było. + za zdjęcia
Tak po pierwsze - nie wygaduj głupstw, za milion pewnie każdy by się zgodził, nie musisz już tak podkreślać Twojego jakże wielkiego zażenowania tym filmem.
Po drugie - 'Film o głupiej nastolatce która ma problemy z samą sobą i się użala.' Co do głupiej nastolatki - czy jest jakaś w pełni mądra? Z resztą nie obejrzałeś do końca i nie miałeś okazji zapoznać się z nią i ocenić jej postępowania. Kto nie ma problemów i się nie użala? Film bardzo realistyczny i prawdziwy, nie ma ludzi a w szczególności nastolatek idealnych.
Poza tym na jakiej zasadzie oceniasz ten film jeśli oglądałeś zaledwie 1/5 filmu? No pozdrawiam wielkiego krytyka.
"Gra Miley- żenada... (odpadłem po 20 minutach)" Obejrzałeś zaledwie początek jednego filmu i potrafisz już ocenić jej grę aktorską ? No sorry ale nie można po tak krótkim oglądaniu aktora ocenić już jego możliwości gry aktorskiej.
" jej uroda- maksymalna żenada." co chciałeś przez to powiedzieć ? że jest brzydka ? źle ubrana ? moim zdaniem Miley jest bardzo ładna i w tym filmie wygląda zaje.iście.
"Fabuła też. Film o głupiej nastolatce która ma problemy z samą sobą i się użala."" Nie znoszę rozwydrzonych nastolatek które tylko myślą że mają problemy i o wszystko obwiniają rodziców, kiedy jest to praktycznie ich wina." No proszę Cie, to po cholerę zacząłeś w ogóle oglądać ten film skoro nie lubisz o takiej fabule ? Po za tym, gdzie ty widziałeś, że Cyrus się użala w tym filmie ?
"Nic ciekawego, jakby mi ktoś zapłacił milion zł za obejrzenie filmu do końca (odpadłem po 20 minutach) musiałbym się zastanowić " Hahahaha, zabawny jesteś nie ma co. Milion złotych ? Za 100 zł byś obejrzał do końca jak nie mniej , wiec nie wyskakuj z takim czymś bo to po prostu śmieszne.
Moim zdaniem film jest bardzo dobry. Miley Cyrus była mi obojętna, a po tym filmie zyskała w moich oczach.
Milion dałem do podkreślenia, może za milion bym obejrzał, widać nie wiesz co to jest celowe wyolbrzymianie, za to za 100 zł na pewno bym nie obejrzał, aż taki glupi i biedny nie jestem.
Tak, potrafię ocenić jej grę aktorską, bo to było moje drugie już podejście do obejrzenia filmu z nią w roli głównej, w takim gównie jak the last song które jest chyba nawet gorsze od tego shitu. Poza tym to po prostu widać czy ktoś umie grać czy nie, Depp, de Niro, Pacino to są osoby które umieją grać i jest takich bardzo dużo, natomiast Miley nie dość że jej twarz przestraszyłaby nawet szambonurka to jeszcze nic nie umie, a zarabia na naiwnych nastolatkach.
takie czasy. czasy komercji. nic na to nie poradzisz, więc co Ci to da, że zgnoisz ją publicznie parę razy. i tak zarobi, i tak zarobi. naiwne nastolatki nadal będą naiwne. poza tym, Depp, de Niro czy tymbardziej Pacino mają znacznie większe doświadczenie i znacznie więcej godzin spędzonych na planie filmowym niż ona i porównywanie ich do Cyrus to czyste faux pas :)
Nie jestem pewien czy koleżanka zna znaczenie wyrażenia faux pas ;) Poza tym nie gnoję jej, czy mam wyrażać opinie tylko odnośnie moich ulubionych aktorów ? Poza tym co z tego że jej debiut, talent się ma albo się go nie ma, jest wielu aktorów którzy grają pierwszy raz i są o wiele lepsi od niej.
jeśli kolega zna inną definicję tego wyrażenia - przykro mi. ja jednak będę obstawiać przy swojej i nie wydaje mi się, żeby była jakaś nieprawidłowość przy jego użyciu ;)
ja nigdy nie powiedziałam, że ona ma talent. nigdy też nie powiedziałam, że mnie nie irytuje. ale przez większość czasu jest mi po prostu obojętna. być może masz rację i być może w niektórych kwestiach się z Tobą zgadzam, może nawet bardziej niż mi się wydaje. może ta dyskusja jest zbędna i bezcelowa, jednak irytuje mnie to, jak subiektywnie na to wszystko patrzysz... zwłaszcza, że widziałeś jedynie dwadzieścia minut filmu... :>
Chyba przesadzasz Film jak dla mie a nie jestem juz nastolatką, jest bardzo dobry
Witam. Zarówno założycielowi tej dyskusji jak i Wam wszystkim polecam obejrzeć francuską, o niebo lepszą wersję filmu Lol. Jeśli komuś podobał się amerykański obraz to ciekawe co powie na temat tego z 2008 roku z Sophie Marceau.
Może i nie przepadam za Miley, nie uważam aby do tej pory pokazała dobrą gre aktorską, a już na pewno nie gustuję w jej muzyce. Jednakże ten film uważam za dobry. Nie jest taki jaki Requiem czy Skazani na Shawshank. Na pewno nie jest to miara tych filmów, ale czy każdy film gorszy od nich jest mierzony na ocene 1? Staram się każdy film ocenić chociażby na 2, bo w każdym jest coś co można docenić. Przykładowo ludzka stonoga 2 która oczywiście jest zupełnie innym filmem i jak dla mnie porażką kompletną. Część pierwszą obejrzałam z ciekawości, drugą ledwo przebrnęłam. Osobiście uważam Lol za niezły film i wrócę do niego w nudny wieczór.