meksykański film o w sumie nie wiadomo czym. Tytułowa Bat Woman to tylko zawodniczka wrestlingu w bikini i w masce nietoperza, wciągnięta w główną fabułę. Przez 40 min kilka bijatyk, sceny podwodne, a na koniec wyłazi z wody gumowy stwór niczym potwór z czarnej laguny, żeby porwać pannę. Zapewne tylko meksykańskie dzieci w roku 1968 z wypiekami na twarzy oglądały film w kinie obwoźnym pod chmurką. Ale warto przyjrzeć się twórczości Cordony bo widać że kręcił filmy z ciekawych gatunków.