Kolejne spotkanie z Sergio Martino i kolejne giallo spod jego ręki.

Tym razem chociaż mocno osadzone w ramach gatunku to jednak nieco bardziej niż na grozie skupiające się na intrydze kryminalnej. Może tu nieco brakować mrocznej atmosfery czy suspensu natomiast te braki świetnie nadrabia dobrze uknuta intryga. Film potrafi bardzo sprawnie gubić tropy i wprowadzać widza w błąd. Przy czym nie sili się na naciągane sztuczki czy naiwne rozwiązania. Zakończenie natomiast jest satysfakcjonujące i logiczne chociaż widzowi niełatwo będzie rozgryźć tę zagadkę. (Dodam jeszcze na marginesie, że końcówka bardzo fajnie wypada pod względem atmosfery i napięcia. Zdecydowanie ma na to wpływ lokalizacja. Bardzo fajnie zostało to rozegrane.)

Skoro giallo to dobrze by było gdyby nie zabrakło morderstw. I faktycznie tym razem ich nie brakuje. Mało tego są poprowadzone w taki sposób, że każde kolejne mocno miesza w fabule. Zabójstwa są raczej dość krwawe, szczególnie jedno. Myślę, że tej scenie przyklasnął by sam Lucio Fulci i fani gore będą usatysfakcjonowani. Kolejny raz muszę też przyznać, że praktyczne efekty specjalne naprawdę dobrze znoszą próbę czasu i do dziś potrafią zrobić wrażenie.

Pod względem realizacji nie mam się do czego przyczepić. Zarówno zdjęcia jak i muzyka dobrze komponują się z wydarzeniami na ekranie. Jak już wspomniałem wcześniej za kamerą stanął Sergio Martino a przed kamerą udało się zebrać naprawdę dobrą ekipę. Na ekranie zaprezentują się między innymi Anita Strindberg, Ida Galli, George Hilton czy Luigi Pistilli czyli raczej uznane nazwiska we włoskiej branży filmowej.

Podsumowując "The Case Of The Scorpion's Tail" to kawał porządnego giallo, szczególnie jeśli lubicie dobrze napisane intrygi kryminalne. Ale i dla fanów krwawych mordów znajdzie się co nieco. Warto sprawdzić!