La guerra del ferro: Ironmaster

reżysera, Umberto Lenzi miał mi gwarantować efektowną przygodówkę z elementami gore. Film z gatunku fantasy, tyle że bohaterowie przypominają neandertalczyków, którzy na dodatek posługują się mową i nawet wytapiają miecze. Sporo walk, m.in. z małpoludami, są też stada bizonów i lwy. Ogólnie średniak ale widziałem...

Czy ktoś się kiedyś zastanawiał, jak wyglądałaby niskobudżetowa mieszanka "Walki o ogień" i "Conana Barbarzyńcy"? Otóż wpadli na to Włosi na początku lat 80-tych, kiedy ten drugi film był u nich plagiatowany na potęgę. Fabuła tego sera wygląda mniej więcej tak: Zły Vood (George Eastman!) odnajduje wyrzucony z wulkanu...