Nie mogłem się w niego wciągnąć a w momencie w którym to głupie dziecko zaczęło jeść z tego stołu zakończyłem seans. Przecież wyraźnie jej powiedział żeby nic nie jadła a ona chyba zdawała sobie sprawę z niebezpieczeństwa. Nie wiem co się stało dalej ale mam nadzieję, że ten gość co siedział przy stole się nią zajął bo należało jej się za głupotę.
Niestety Cię rozczaruję, udało się smarkuli uciec :/ Jak dla mnie film ma nieudolnie połączony wątek wojenny z fantasy. Można to było zrobić ale z samym wątkiem fantasy, i wtedy coś by z tego było. Nie wiem nad czym się tu zachwycać ... mało wciągający. Tylko 5/10
Jasne, do licha, co to za baśń ma być!? Sam wątek fantazy zostawić i tyle! A wogóle, co to za porządek, że Dzwoneczki dają się zlapać i zjeść a zaklęcia nie działają jak się należy. Poza tymdziewczyna miała z 15 lat i nie bylo żadnego chlopaka. Dodatkowo ta wojna psuła wręcz wszystko, żadnej szkoly, kumplowania itd. A nie, bo to wakacje przecież były. Ale chlopak mógłby być i Ofelii pomagać. Może wtedy tę mandragorę by przypilnowali i matka by nie umarła. I jeszcze mogła mieć kumpelę, której ze wszystkiego by się zwierzała. I ta kumpela bylaby zazdrosna o chlopaka, ale poźniej by jej przeszlo, bo znalazłaby sobie innego. Tylko że takich bajek to ja się już chyba naoglądałem...
Ale powiedz mi po co to baśniowe zakończenie " Dokonałaś słusznego wyboru, dlatego zostajesz księżniczką i żyli długo i szczęśliwie... " Nie przypadł mi do gustu ... widocznie jestem zbytnio przyzwyczajony do hollywoodzkiego kina.
Niby baśń się kończy dobrze, ale widz raczej w to nie jest w stanie uwierzyć. Właśnie chyba miało być "niehollywoodzkie" zakończenie, bez podniosłej muzyki na końcu :) Myślę, że happy end nie pasowałby do tego ponurego filmu.
Zjadła, bo to ludzka wada, robić to czego nam się zabrania. Pełno jest przykładów w literaturze czy filmie. Każdy lubi inne filmy, a Labirynt Fauna to sposób pokazania wojny domowej w trochę bardziej bajkowy sposób.
Chociażby Ewa zerwała jabłko :-).
Mi film się spodobał, chociaż rzeczywiście bardzo przygnębiający - właściwie od początku wiedziałem, że to trochę taki senny koszmar i szczęśliwego zakończenia (w pewnym sensie) nie będzie.
Ode mnie ocena bardzo dobry, za świetną stronę wizualną (naprawdę ładne efekty specjalne) i dobrą muzykę. Aktorstwo też niczego sobie...
@calcs, hahaha oglądałem ten film parę lat temu i też nigdy nie rozumiałem zachwytów, bo film zakończyłem dokładnie w tym samym momencie, kiedy to głupie dziecko zaczęło wpieprzać wielkie winogrona :D piona!
Też mnie to dobiło jak wzięła ze stołu te winogrona, zresztą cały film nudny. Akcja w całym tym tytułowym labiryncie trwała może z 30 min w filmie. Film średni 5/10
No zastanówmy się: jesteś dzieckiem, za tobą traumatyczne popołudnie z ropuchą i robalami. Wracasz do domu, a tam chora matka mówi ci, że jest tobą rozczarowana i masz iść spać bez obiadu. Potem idziesz na kolejną misję, niby mówili ci, że masz nic nie jeść, ale w sumie to tego jedzenia pełno, na pewno nikt nie zauważy braku kilku kulek głupiego winogrona, a ty przecież jesteż TAAAAKI głodny... To "głupie dziecko" nie jest głupie. Jest po prostu głodnym, zmęczonym dzieckiem. Współczuję Twojemu przyszłemu potomstwu.
Ale też weźmy pod uwagę inne okoliczności. Idziesz na śmiertelnie niebezpieczną misję, przed którą Faun ostrzega Cię żeby nic nie jeść bo od tego zależeć będzie Twoje życie. Wchodzisz do jakiejś tajemniczej komnaty, gdzie przy suto zastawionym stole siedzi uśpione nagie odrażające antropomorficzne monstrum, z zakrwawionymi długimi szponami. Na ścianach wisi pełno rycin przedstawiających gospodarza konsumującego niewinne dzieciątka, a przed nim leży talerz z oczami.
Jak reagujesz? Uciekasz z krzykiem, patrzysz z odrazą, ale tłumiąc odruch wymiotny starasz się jak najszybciej wykonać zadanie czy może jednak w najlepsze zajadasz sobie winogronka?
Oczywiście z perspektywy widza wiesz, że to fikcja i nic złego się jej stanie bo przecież jest głównym bohaterem, a to dopiero połowa filmu. Pewnie dlatego myślisz sobie "to tylko kilka winogron, a ona przecież była głodna i zmęczona".
Jak to zwykle w baśniach bywa, często obowiązuje zasada "do trzech razy sztuka". W wielu opowieściach nie należy np. oglądać się za siebie podczas wykonywania zadania. To zadanie z założenia miało się nie udać, przecież dopiero połowa filmu. Istotnie, powód niewykonania zadanie był dość nieudolnie dobrany ale trudno, taki już pewnie był scenariusz.