Film obejrzałam chyba szósty raz z kolei, z zapartym tchem...
w czasie seansu, czuję się jakby w innym świecie! Ten film to dla mnie fenomen. Końcówka mnie rozwala, ryczę jak głupia...
I dobrze, że ten film nie ma szczęśliwego zakończenia rodem z USA. Na tym polega jego wyjątkowość.
Oj,mnie też niejedna łezka się uroniła na zakończeniu.
Nie ma szczęśliwego zakończenia? Jak dla mnie to zakończenie jest szczęśliwe. "Powraca" do swojego królestwa gdzie czeka na nią ojciec i matka razem z braciszkiem. Tylko dla mnie to trochę niezrozumiałe. Rozumiem obecność tam ojca i matki,bo przecież także zginęli. Ale braciszek był cały i zdrowy. Więc trochę tak dziwnie.
[SPOILER]
Generalnie to w mojej i chyba większości interpretacji, to cały świat fantasy, który widzimy w filmie jest tylko i wyłącznie imaginacją dziewczynki, która próbuje się jakoś odnaleźć w tym okrucieństwie wojny, a film kończy się po prostu jej śmiercią.
Racja.
Ale jak wytłumaczysz,że wyszła z zamknietego pokoju aby "uprowadzić" braciszka? Wyszła używając kredy do stworzenia sobie własnych drzwi. Bo przecież przez ścianę nie przeszła :)
Chyba nie sądzisz że dziewczynkę zamykano całe życie po ucieczce? Dostała szlaban na dzień lub dwa, a potem zapewne mogła sobie swobodnie chodzić.
Zależy jak się na to spojrzy. Są tacy, którzy uważają, że Ofelia wszystko sobie ubzdurała, żeby uciec od szarej rzeczywistości i wtedy Ofelia najzwyczajniej w świecie umiera i tyle. Jeśli przyjmiemy, że wszystko działo się naprawdę (skłaniam się ku tej opcji), to śmierć staje się początkiem nowego lepszego życia. Mówiąc o niewesołym zakończeniu miałem na myśli śmierć Ofelii z rąk Kapitana, choć trafienie do "raju" trochę łagodzi jej śmierć.
Hahaahaha NIKT tego nie zauważył? Nie kończy się sceną powrotu do królestwa, tylko jej śmiercią! Ta wizja jest przedstawiona, jak jeszcze oddycha, dopiero potem jest jej ostatni oddech.
Ja też się wzruszałem na końcu. Zakończenie wyjątkowe, niebanalne- z perspektywy świata materialnego straszne, ale z perspektywy duchowej piękne. Film jest genialny, nie mogłem uwierzyć, że Labirynt Fauna jest taki świetny. Hiszpanie to jednak potrafią tworzyć filmy, nawet jeżeli gatunek wydaje się bardzo amerykański (bo generalnie to film fantasy powstają w USA).
Oczywiście, że się wzruszyłem :). Ten film jest po prostu genialny, można go oglądać w nieskończoność a i tak będzie budził te same emocje. Obecnie Labirynt Fauna jest moim ulubionym filmem i czuje, że pozostanie nim bardzo długo. Pozdrawiam :)
Labirynt Fauna to dla mnie najsmutniejszy film ever, ale mimo to jest piękny kocham go całym sercem! ;)
Ja też się pod koniec wzruszyłam. Cóż... ten film jest po prostu niesamowity, mimo swojej brutalności, jednak fascynuje i przenosi cię do innego świata. Zdecydowanie, pozostanie mi długo w pamięci. ; )
Kiedy obejrzałam go pierwszy raz byłam zszokowana zakończeniem...po prostu nie spodziewałam się tego, co się wydarzyło. I właśnie miedzy innymi dlatego ten film ma u mnie tak wysoką ocenę- jest nieprzewidywalny, zaskakuje ( również scena pożarcia przez Bladego Mężczyznę wróżki)..wywołuje skrajne emocje. Film osadzony jest w dwóch światach: baśni i rzeczywistości, jednak oba te światy są tak samo brutalne, pragną przelania krwi.
Po obejrzeniu tego filmu miałam mieszane uczucia, spodziewałam się czegoś innego. Z jednej strony film jest zachwycający, z drugiej odpycha brutalnym zachowaniem bohaterów. Jednak kocham ten film. Umie kształtować wyobraźnię i zmusza do zastanowienia się. Jest też nieco skomplikowany, dlatego każdy może mieć własną interpretacje- zwłaszcza jeśli chodzi o połączenie świata racjonalnego i irracjonalnego.
Nie mogę powiedzieć, że film przyjemnie się ogląda (ach...te niektóre sceny), ale jest to bardzo ambitne kino. Intrygujące, kształtne i pełne napięcia. Polecam :)