proszę o odpowiedź, męczy mnie już to pytanie

Może powinieneś sam rozstrzygnąć tą kwestie ? Wg mnie dopiero na samym końcu dowadujemy się że mamy do czyniena z dziecięcą wyobraźnią. Kwestia przedmiotów, to tak : Mandragora nie była prawdziwa, na pewno nie jej właściwośći, zauważ że i matka Ofelii usłyszałąby odgłos konającego korzenia, tajemnicze uzdrowienie jak mniemam było zbiegiem okoliczności, troche to brzmi jakbym nie zostało porwany w ten Labirynt ale nie tak jest, książka i klucze to przedmioty które widzieli i Faun i Ofelia i nikt inny, magiczna kreda to inna sprawa - chociaż nie było nam dane zoabczyć strażników pilnujących pokoju noi w końcu Labirynt, miejsce gdzie zaczyna się przygoda Ofelii i gdzie się kończy, zauważ jednak że Ofelia przebyła go przynajmniej 2 razy dlatego też bezbłędnie i szybko mogła trafić do jego środka inaczej że zostało to zobrazowane oczami Ofelii. I tu finał, Vidal który Fauna nie jest w satnie zauważć, tylko garstka powietrza, miejsce gdzie spotyka się wyobraźnia z rzeczywistością, śmierć..
Naprawdę żal ogromny mnie złapał kiedy zobaczyłem że Ofelia przez cały film widziałą tylko zwierciadło własnego umysłu.