Ofelia zmieniła decyzję i zamiast środkowych, wskazanych przez obrazek w magicznej
księdze i małe wróżki, otwiera kluczem prawy schowek. Czy schowany tam sztylet był
właściwym przedmiotem, który miała przekazać faunowi? Czy zmiana decyzji Ofelii była
podyktowana intuicją, kaprysem czy klucz po prostu nie pasował? Czy otwarcie
środkowego schowka inaczej zakończyłoby tę historię?
Co o tym sądzicie?
Mam na myśli scenę, gdy Ofelia weszła do sali wysuszonego potwora z rękooczami i kluczem otworzyła jeden z trzech schowków, w którym ukryty był sztylet. Nim faun później chciał skaleczyć jej braciszka.
Ofelia próbując włożyć klucz do pierwszego ze schowków mówi coś w rodzaju: "tu nie pasuje". To nie było możliwe, żeby otworzyła właśnie tamtą szufladę.
No tak, ale w książce, którą dostała od fauna klucz powinien pasować do pierwszego schowka. Ponadto ten sam schowek później wskazywały jej wróżki. Pytanie więc brzmi: czy ta historia mogła skończyć się inaczej?
Też mnie to zastanawia. Męczyło mnie to później przez cały film. Normalnie otworzyła by schowek, który wskazały jej wróżki... Wyglądało to na coś celowego, ale niczego szczególnego nie można się dopatrzyć.