Przez większość filmu mam wrażenie,że dziewczynka rzeczywiście jest księżniczką
podziemnego królestwa a film to po prostu fantasy. Jednak pod koniec - gdy Ofelia umiera
nachodzą mnie wątpliwości czy cała historia nie działa się w jej głowie. W końcu w swoim
'królestwie' jest jej ziemska mama i tata, więc czy Ofelia po prostu nie idzie do nieba ? Z
drugiej strony to wszystko nie mogło być wymysłem jej wyobraźni bo przecież faun dawał jej
różne przedmioty - były materialne.. Co wy sądzicie o zakończeniu i całym filmie ?
Oczywiście film piękny ale i okrutny, dużo brutalności, śmierci i smutku. Zanim wystawię
ocenę muszę sobie to wszystko poukładać w głowie, mimo to na pewno jest warty
obejrzenia !!
Właśnie chodzi o tą dwuznaczność. Którą kolwiek interpretację obierzesz będzie dobra (moim zdaniem). Dlatego ten film jest genialny:) Osobiście wolę wersję, że to wyobraźnia, ale druga też jest możliwa. Faun mógł się stać niewidzialny w scenie gdy widać go z punktu widzenia kapitana.
Niestety to była tylko fantazja - o czym możemy się przekonać zaraz na początku filmu, kiedy Ofelia widzi wróżkę na kamieniu zaś jej matka i kierowca niczego nie dostrzega, chociaż wróżka powinna być dostrzegana z ich pozycji ;)
Kiedy kapitan ją wyciąga jest jak zwykła roślina, zarówno jak przekazuje ją matce Ofelii. Dopiero kiedy matka Ofelii wrzuca ją do ognia dziewczynka wyobraża sobie jak teraz mandagora cierpi sprawiając że ożywa ;)
Nie do końca się zgodzę. Korzeń nie ruszał się już wtedy, gdy Ofelia weszła pod łóżko. Poza tym chodzi o widzialność korzenia jako takiego - dostała go od fauna i był on realny :)
Dla postaci magicznych to zapewne żaden problem żeby stać się niewidzialnym dla innych osób. Wróżek też to dotyczy.
Ja osobiście mam wrażenie ze nie do końca wiadomo, I jakoś pasowało to do i filmu ze ten świat fantazji jest prawdziwy ale widzi go tylko Ofelia.
Właśnie w tym filmie to jest wspaniałe że jest dwuznaczny, nie do końca wiadomo czy to prawda czy to tylko fantazja - i właśnie od widza zależy jak go oceni ;)
"Niestety to była tylko fantazja - o czym możemy się przekonać zaraz na początku filmu, kiedy Ofelia widzi wróżkę na kamieniu zaś jej matka i kierowca niczego nie dostrzega, chociaż wróżka powinna być dostrzegana z ich pozycji ;) "
Twoje poglady zaleza od dnia tygodnia,od humoru,czy poprostu dodajesz wpisy pod wplywem alkoholu,ze nie pamietasz co wpisujesz dzien wczesniej? ;-)
Tak czy siak,pozdrawiam ;-)
Do pełnego stwierdzenia iż cały świat fantazji znajdował się tylko w jej głowie brakuje logicznego stwierdzenia użycia kredy ;)
Chociaż myślę, że rysowała wejście a tak na prawdę używała już tych co istnieją - jakiś schowków, szaf, co by było logiczne w drugim zadaniu. Lecz jak uciekła z pokoju pod koniec filmu ? Może po prostu narysowała na ścianie drzwi i sobie wyobraziła jak przez nie przechodzi a tak na prawdę wyszła przez drzwi normalnie - strażnika już nie było bowiem zaatakowali ich partyzanci ? Sam nie wiem ;)
To jest cudowne w filmach tego rodzaju ,że można o nich rozmyślać i rozmyślać, i słuchać jak każdy interpretuje go na swój sposób. Chodziło mi z mandagorą o to skąd ją wzięła.
Również to jest ciekawe skąd ją wzięła, chociaż o ile wiem to Mandagora często występuje w Hiszpanii tak więc nie byłoby problemu ją znaleźć - lecz w filmie nie ma ukazane jak bierze ją np. z kuchni tylko Faun jej wręcza ;).
Rozmyślać i rozmyślać ;) - są 2 wyjścia:
- albo fikcyjny świat był na prawdę realny
- albo dziewczynka sobie go uroiła, a pokazane rzeczy np. kreda, klucz, mandagora były jej tylko urojeniem którym zakrywała np. przechadzkę do kuchni po mandagorę czy też wychodzenie z pokoju za pomocą drzwi ;)
Ale to już od nas zależy jak to zinterpretujemy i to jest wspaniałe w tym filmie ;)
Ja mam jeszcze jedną propozycję, świat był realny, widziała go tylko Ofelia która była królewną, ale gdy odmówiła spuszczenia krwi z brata faun zamknął jej dostęp do świata fantazji bo nie wykonała polecenia więc trafiła do nieba a nie jako królowa do swojego świata !
Hmmm o ile pamiętam, to Faun mówił, że jeżeli krew niewiniątka dostanie się do "obelisku" ( posągu, nie wiem jak to nazwać ) to bramy Podziemnego Królestwa zostaną otwarte dla Niej, to też widzimy jak krew Ofelii dostaję się do Obelisku a Ona tym samym zostaje przyjęta jako księżniczka ;)
Fantazja fantazją ale jak wytłumaczysz to,że kredą wyrysowała sobie drzwi ze swojego zamkniętego pokoju aby uprowadzić swojego braciszka? :)
Więc jednak można mieć wrażenie,że to wszystko działo się naprawdę.
Tak samo z tym korzeniem rośliny "co chciała być człowiekiem". Niby matka tak sama z siebie wyzdrowiała? Nie przyjmowała lekarstw i aż sam doktor był zadziwiony.
Też wolę wersje szczęśliwego zakończenia. Tyle, że w końcowej scenie widać, że dziewczynka umiera... Brama królestwa miała umożliwić fizyczne przejście, a nie tylko duszy, także to co widzimy po oddaniu strzału to tylko halucynacje konającej niestety:(.
Życie jest srtaszne, tylko wyobrażnia i świat niematerialny daj ewyzwolenie i szczęście. Swiat w którym zyła był okrutny, a gdy umarła wszystko stało się proste i dobre.
Wg mnie to są 2 możliwości:
*albo ona sobie wszystko wymysliła (ale to najmniej prawdopodobne, co wnioskuję na podstawie kredy, mandagory i wyzdrowienia matki itd.),
*albo wszystko co zostało w filmie ukazane jest prawdą (pod koniec gdy Ofelię odnajduje Vidal faun staje się niewidzialny dla oczu generała i pozwala aby wszstko się wypełniło - generał zabija nie dziewczynkę, ale tylko jej ciało a ona dzięki jej niewinnej krwi, która 'obmywa' obelisk otwiera sobie przejście i jej duch przechodzi do królestwa uchodząc jednocześnie z ciała),
*albo wszystko jest prawdziwe do chwili w której faun mówi jej po 2 zadaniu że bezpowrotnie straciła szansę na dostanie się do baśniowej krainy ; potem dziewczynka, nie mogąc znieść rzeczywistości, wymyśla wszystko i umierając pod koniec wyobraża sobie także i szczęśliwy koniec, tak naprawdę konając.
Jak myslicie, które? Bo chyba nie ma już innej możliwości...
Ja obstawiam swoją teorię świat istniał ale widziała go tylko Ofelia która była królewną, ale gdy odmówiła spuszczenia krwi z brata faun zamknął jej dostęp do świata fantazji bo nie wykonała polecenia więc w chwili śmierci trafiła do nieba, do swoich rodziców :D
Faun mówi to po śmierci Ofeli, więc może być to niebo, ale w wyobrażeniu Ofelii jest to właśnie jej królestwo !
Nie ma nic, co by popierało tę teorię. Faun mówi to jeszcze przed śmiercią Ofelii, a cała ta kraina fantazji jest tylko wytworem jej wyobraźni, co udowadnia właśnie ostatnia scena, gdzie Ofelia niby wkracza do swojego królestwa, a naprawdę leży na ziemi i umiera.
niezwykły film. Nie widziałam "Kręgosłupa diabla" dlatego podejście do tematu wojny domowej w Hiszpanii było dla mnie niezwykle nowatorskie. Co do interpretacji to wydaje mi się, że film bardziej miał dla mnie sens przyjmując,
że to była jej fantazja i swego rodzaju wyparcie. Smutna i brutalna historia.
zgadzam się, gdyż gdy Ofelia umiera i trafia do obiecanego jej przez fauna królestwa, królowa, jej matka, w gruncie rzeczy (przynajmniej ja to tak odebrałam, nie sprawdazałam jak to wyglądało w obsadzie) jest jej matką z prawdziwego świata, tyle że z blond peruką (tylko nie wiem czemu jej ojciec jest aż tak stary :P)
Wg. mnie dziewczynka miała omamy. Najwięcej mówią o tym 2 sceny:
-gdy drzwi, które narysowała na ścianie, znikają cudownie na jej oczach
-gdy Mercedes patrzy na ścianę, a tam prostokąt narysowany kredą
Ostatnim omamem dziewczynki (jeszcze żyjącej) była wizja podziemia. Problem mam tylko z korzeniem mandragory (najpierw piszczy a potem matka Ofelii zwija się w porodowych bólach) ale nie mogę uważnie przyjrzeć się tej scenie, bo onet.vod zachciało akurat wtedy umiejscowić reklamy :|
Mandragora była zbiegiem okoliczności. Matka po prostu zaczęła rodzić, więc to oczywiste, że ja bolało. Nie sądzisz chyba, że Mandragora opóźniała poród?:)
Trudno orzec jednoznacznie. Wydaje mi sie, ze tworcy nie naprowadzili nas wyraznie na trop wskazujacy na to, ze to byly tylko halucynacje konajacej dziewczynki, zyjacej w okrutnym swiecie. To byloby troche zbyt banalne.
Wojna domowa w Hiszpanii, choc krwawa, toczyla sie w czasach, gdy przez Europe przetoczyl sie znacznie okrutniejszy kataklizm. W filmie byly dwie strony toczace po prostu wojne, w Europie zas caly narod (w tym wszystkie dziewczynki) zostal skazany na zaglade i w zasadzie nie mial jak sie obronic. Tutaj obie strony byly uzbrojone i po czesci mialy szanse wypracowac sobie przewage. W Europie, w Polsce male dziewczynki w gettcie nie mialy zadnych szans. Nie tyle walka byla nierowna, ile nie bylo walki wcale. Byla rzez niewinnych malych, jedenastoletnich dziewczynek.
Z drugiej strony dla mnie tutaj furtka zostala uchylona. Moze to byly omamy umierajacego dziecka, a moze to dziecko naprawde bylo ksiezniczka. Nie trzeba tego rozstrzygac, furtka powinna pozostac uchylona...
"Z drugiej strony dla mnie tutaj furtka zostala uchylona. Moze to byly omamy umierajacego dziecka, a moze to dziecko naprawde bylo ksiezniczka. Nie trzeba tego rozstrzygac, furtka powinna pozostac uchylona..." - dokładnie, tak też chcę to widzieć ;)
Mam dokładnie takie samo zdanie na ten temat, co Ty- gdy Ofelia rozmawiała z faunem, czego świadkiem był niewidzący go Vidal, uznałam, że cały ten bajkowy świat był wytworem jej wyobraźni, która była dość bujna- można to wnioskować chociażby po tym, że dziewczyna czytała dużo książek, głównie z bajkami (baśniami? nie pamiętam).
W tytule jest "Przemyślenia". Jeśli mogę dodać coś od siebie, to moim skromnym zdaniem końcowa scena (z ojcem) była trochę przesadzona. Niepotrzebna. Tą scenę można było ukazać w trochę inny sposób.
Ja osobiście jestem zdania, że po prostu świat fantazji istniał naprawdę, ale tylko ona mogła go naprawdę zobaczyć, bo miała serce i umiała nim patrzeć. Takie jest moje zdanie. Poza tym jeśli by fantazja nie istniała naprawdę, to jakby ona uciekła z uwięzionego pokoju? Narysowałaby drzwi kredą i co dalej by zrobiła, gdyby nie mogła nimi wyjść? Nie.... zdecydowanie musiała fantazja istnieć. Poza tym pokazują ją umierającą, ponieważ umierała jedynie jej cielesna powłoka. Poza tym ona tylko w tym świecie miała na imię Ofelia. W swoim magicznym nazywała się inaczej. I w ogóle była kim innym. Dlatego musiała umrzeć jako Ofelia w tym świecie, by powrócić do swej dawnej postaci.
Ale zgadzam się z tym, że dwuznaczność tego zakończenia daje się wyraźnie zauważyć i chyba właśnie to jest w tym najciekawsze.
Tak... i najbardziej intrygujące.
Pewnie ta dwuznaczność, a nawet wieloznaczność byłygłównym zamiarem twórców - aby można było gubić się w domysłach, tworzyć nowe 'teorie' i za każdym razem po seansie na nowo interpretować film.
Chyba głównie to sprawia, że ten obraz na tak długo pozostaje w pamięci...
Owszem, to jest bardzo intrygujące. I można snuć najróżniejsze teorie na ten temat, czy to był sen czy też jawa itd. No cóż.... można więc snuć najróżniejsze domysły. Podobnie jest np. z zakończeniem TITANICA czy KRONIKI WYPADKÓW MIŁOSNYCH. Jednakże takie coś chyba najbardziej przyciąga widza.
Owszem, ten film po prostu zostaje na zawsze w pamięci. Chyba najbardziej sceny brutalne. Mnie najbardziej zmroziła krew w żyłach scena, jak kapitan zabija młodego kłusownika rozbitą butelką wbijając mu mocno i powoli na oczach ojca, którego potem łaskawie zastrzelił.
Zgadzam się.
A te brutalne sceny były niesamowitym kontrastem w stosunku do baśniowego wątku...
To też zrobiło na mnie spore wrażenie.
To prawda. Ja się spodziewałem, że to będzie sympatyczna baśń ewentualnie z pewnymi groźnymi elementami, ale jednak pomyliłem się. Cóż.... mimo wszystko jednak ten kontrast i brutalność sprawiają, że bardziej współczujemy bohaterom krzywdzonym przez tych złych.