(SPOILERY) Reżyser w filmie przedstawia nam okrutny świat w czasie wojny domowej w
Hiszpanii ,czas tyranii i rozlewu krwi. Akcja ponadto toczy się, można powiedzieć że w
centrum tych wydarzeń. I do takiego a nie innego świata trafia mała Ofelia ,do świata
którego tak naprawdę nie rozumie ,w którym nie czeka ją nic dobrego i nie ma w nikim
oparcia. Dlatego mała bohaterka tworzy swój własny świat, świat realny tylko dla niej
,świat w którym ma o czym marzyć, ma do czego dążyć i ma z czym się mierzyć ,świat
niewidzialny dla dorosłych (patrz ostatnie scena z Vidalem) lecz niestety świat który nie
istnieje. Powiecie zaraz ,że skąd magiczna roślina? ,skąd zaczarowana kreda? ,to były
zwyczajne rzeczy które stały się magiczne tylko w świadomości bohaterki ,tak samo jak
wszystkie jej przeżycia. Bo ile razy jako dziecko "przeżywaliśmy" schowani i trzęsący się
pod kołdrą takie horrory jak Ofelia w drugim zadaniu. Końcówką filmu interpretuje w ten
sposób - Ofelia, traci matkę ,czyli jedyną osobę która trzymała ją jeszcze przy realnym
świecie ,lecz zyskuje brata ,do którego jednak nie ma dostępu. Wyobraźnia bohaterki
posuwa się więc jeszcze dalej ,Ofelia tworzy kolejną przygodę w swoim baśniowym
świecie, robi to tak aby zabrać ze sobą to tego świata także brata. Scenę finałową ,czyli
zastrzelenie Ofelii widzę w taki sposób - Vidal odbiera jej brata ,strzela do niej, bohaterka
umierając widzi jej własną wizje nieba ,jest to ostatni obraz jaki była w stanie wytworzyć
jej świadomość, obraz piękny ,jednak obraz istniejący tylko w głowie bohaterki, co czyni
jej śmierć jeszcze bardziej tragiczną , Ofelia umiera.
Końcowa mowa narratora (którym mógłby być faun) jest to uświadomienie, że pamięć po
takich ludziach będzie trwać wiecznie ,a rozkwitający kwiat na końcu to symbol
zwycięstwa dobra ze złem. Mowa narratora skojarzyła mi się niesamowicie z końcówką
opowiadania Elizy Orzeszkowej pt. "gloria victis" ,kiedy to wiatr rozgłaszał po lesie chwałę
poległym zwycięzcą.
Ładny opis.Ogląda się ten film jak połączenie filmu realnego z bajką.Widz jest przekonany,że ta bajka jest prawdziwa a tu okazuje się,że może to jest bajka w wyobraźni dziewczynki.Ciekawa łamigłówka.Trzeba zwrócić uwagę na to,że po śmierci dziewczynki pokazane są dalsze losy.Więc to już nie wyobraźnia tylko bajka.
Tak czy owak film ogląda się wyśmienicie.A czy to bajka reżysera czy dziewczynki to nie ma znaczenia a daje pole do
twórczych wyobrażeń i domysłów.