Oceniam jako film bardzo dobry; za uczciwe i mocne pokazanie prawdy o Niemcach po wojnie, o temacie i odpowiedzialności za min Auschwitz...
Mimo wielu zastrzeżeń do filmu to temat podany bez zakłamań i wybielania własnego kraju.
Amerykanie potrafią prać swoje "brudy", Niemcy jak widać też..a Polacy? Piorą ale ile cięgów za to dostają....min za "Idę" czy "Pokłosie"... choć ten drugi to słabiutki film.
To nie ma nic do rzeczy, wystarczy spojrzeć jak nisko - przeciętnie - oceniam polskie filmy. Tylko... czy polskie? Nie chodzi mi o ocenianie narodów, ale o ich politykę historyczną, czyli właśnie "pranie". Kraje bogate stać na mocne przeróbki historii, mniejsze, np. takie neokolonialne jak Polska, mogą jedynie uparcie stać na straży faktów. I na koniec - świętość nie jest kategorią z tego świata.