Dla mnie ten film to była kwintesencja większości moich rozważań na temat życia po śmierci, zjawiskach paranormalnych i tragedii, jaka dotyka rodzinę po stracie bliskiej osoby. Choć był to niewątpliwie dramat, swoją drogą w moim mniemaniu dobry, to przez większą część filmu czułam niepokój. Częściowo spowodowany przez te wszystkie realistyczne filmiki, a częściowo... przed moją ciągłą obawą przed nieznanym. Kto był z nas nie chciał wiedzieć, czy faktycznie jest możliwość, że czyjaś dusza zostaje na ziemii, z różnych powodów, ale zostaje. Dodatkowo film był bardzo przekonywujący i interesujący, ani na moment mój zapał nie opadał, a wręcz przeciwnie, im więcej informacji zaczęłam przyswajać, tym bardziej byłam ciekawa zakończenia. Notabene zwieńczenie całej akcji było zaskakujące, wstrząsające i stanowiło swoistą wisienkę na torcie. Jak dla mnie jeden z lepszych filmów, jakie miałam przyjemność obejrzeć.