Debiut islandzkiego reżysera rozgrywa się na odizolowanej farmie, gdzie młode małżeństwo opiekuje się stadem owiec. Ich surowe, wypełnione pracą życie zmienia się gwałtownie, gdy pewnej nocy w zagrodzie przychodzi na świat niezwykła istota. María i Ingvar zabierają ją do domu, a ich decyzji o przejęciu opieki nad noworodkiem towarzyszy
Zwierzęta w tym filmie są dla mnie pierwszoplanowe - nie tylko owce, ale i pies, i kot. A wzruszyło mnie nie macierzyństwo ludzkie (zaborcze i kompensacyjne), ale właśnie zwierzęce. Dajemy sobie prawo do zabierania naturze wszystkiego, na co mamy ochotę. Ale ona kiedyś, a właściwie już... więcej