Film zdecydowanie za krótki, by opowiedzieć historię takiej marki jak Lamborghini. Wydarzenia są dosyć niespójne, duże przeskoki w czasie. Jako fan Lamborghini Countach liczyłem na coś więcej.
Oglądając ten film, miałem wrażenie, że fabuła gna jak szalona. Skupia się na niektórych wątkach, a inne zupełnie pomija, albo tylko namacalnie ukazuje. Poza tym, główny aktor jakoś nie szczególnie mi pasował do tej roli. W porównani do innych produkcji z tego gatunku - filmów biograficznych, ten obraz wypada dość...
Pomijam fakt czy aktorzy dobrze grają czy nie bo od dzisiejszych aktorów to już niczego nie wymagam. No ale wracając... łatwiej tam im było rozkręcić biznes choćby dlatego, że mmmerykusy po wojnie pełno wojennego złomu zostawili i taki lambo mógł za psi grosz kupić wiele potrzebnych części. No i bawi mnie niesamowicie...
więcejObejrzałem. Miałem jakieś oczekiwania, a to było męczące.
Ten film tak po łebkach pokazał historię Feruccio. Niby konkluzja była taka, że Miura to najpiękniejsze auto, no ale film w ogóle nie mówił o tym jak do jej powstania doszło.
Głupoty też wcześniej były. To ani film o samochodach, ani biografia.
Pójdę sobie do salonu i kupię traktor.
Taki najbardziej wypasiony jaki będzie!
Kto nigdy nie siedział za kierownicą traktora, to nawet nie ma pojęcia jaką moc ma taki traktorzysta!
Traktorzysta z traktorem to może wszystko!
Pole sobie zaorać może, drogę zablokować wojewódzką może i nawet pojechać nad morze sobie...
Jak w temacie, miałam wrażenie, że film skończył w ciągu 10 minut...
Dodatkowo strasznie dziwnym faktem było dla mnie to, że Lamborgini w filmie był dzieckiem, nastolatkiem, dojrzałym mężczyzną i facetem który pod koniec filmu prawie wyzionął ducha, podczas gdy Ferrariemu nie przybyło nawet siwego włosa na...
Ten film nie jest o marce tylko dramatem historii człowieka, który był tak zaślepiony na sukces, że pogrążył najbliższych aby dotrzeć na szczyt. Być może ta historia miała być inny wątek gdyby jego ukochana nie zmarła przy porodzie. Chłop nie mógł się po tym otrząsnąć i wsadził całe serce w markę z której jego ukochaną...
więcejLiczylam na cos wiecej po filmie "Ferrari " i chyba tylko dlatego chcialam zobaczyc ten film, przekonac sie jak powstawala wloska fortuna. Jednak zawiodlam sie bo liczylam na cos wiecej.
Poczatek filmu byl nawet wciagajacy i ciekawy. Pokazano zmagania i problemy przy budowie nowego ciagnika. Wyraznie ta czesc filmu...
Mógł potrwać trochę dłużej i wyjaśnić jak potoczyła się jego znajomość z Matteo, gdzie podziali się jego bracia oraz relacja z ojcem. Zabrakło mi tego, aż musiałem przewinąć by zobaczyć czy czasem nie przeskoczył mi film o kilkanaście minut, gdy nagle z młodego Ferruccio który dopiero zaczyna dostajemy go dorosłego...
Dobra,klasycznie opowiedziana biografia - ja wielkim fanem motoryzacji co prawda nie jestem,ale ten filmik mi się oglądało całkiem przyjemnie.Na plus dobry Grillo w głównej roli,fajny klimacik Italii i niezły momentami humor - "jak się nie poprawisz w szkole to dostaniesz Ferrari" - hahahaha.Polecam.