tI oto jest wada tego filmu: oglądają go głupie dresy takie jak ty które go nie czają. Ja brałem kwas kokę, paliłem zioło, opium, crack i takie tam bzdury. Właśnie: bzdury. Ten film jest dla ludzi dojrzałych. Ja teraz nim jestem. Gdybym go obejrzał wcześniej to bym pewnie uniknął tych wszystkich syfów.
To jest genialny film ale nie dla tEMpych dresów.
PS, sorry za błędy. Pisałem to pod wpływem wku..ienia które wywołał u mnie autor tego tematu.
poprzedniego tematu.
zresztą.. a może bym nie uniknął "syfu"? dzięki temu lepiej pojąłem ten film. Ale błagam: jeśli nigdy nie braliście żadnych syfów obejrzyjcie fear and loathing kilka razy... to jest jak jeden wielki narkotykowy zwid.. pokazuje jak czauli się ludzie którzy zrozumieli, że epoka hipisów nic nie dała, że dragi to nie droga do "poszrzonej świadomości" ale do samodestrukcji.. ten film jest lepszy niż "reqiuem dla snu" gdzie wszystko jext wyolbrzymione i przesadzone przez co przynajmniej dla mnie mało przekonujące.